Motorola przeczekała targi IFA i na swojej specjalnej konferencji zaprezentowała trzy nowe smartfony z rodziny Droid RAZR. W zależności od modelu, każdy znajdzie tu coś na swoją kieszeń i swoje potrzeby.
Topowym urządzeniem z serii jest Motorola Droid RAZR Maxx HD. Sercem urządzenia jest dwurdzeniowy układ Qualcomm Snapdragon S4 MSM8960 1,5 GHz .Oparty o system operacyjny Android 4.0 Ice Cream Sandwich, Maxx HD dysponuje aż 1 GB pamięci RAM, ekranem Super AMOLED 4,7" o rozdzielczości 720 x 1280 pikseli, oraz 32 GB pamięci wewnętrznej, którą możemy powiększyć o drugie tyle poprzez kartę microSD. Z tyłu znajdziemy kamerę główną o rozdzielczości matrycy 8 Mpix, natomiast przednia skorzysta z 1,3 Mpix. Łączność zapewniają: Bluetooth 4.0 z EDR, Wi-Fi 802.11 b/g/n/a, NFC, DLNA, a także obsługa LTE. Geolokalizację zapewnia obsługa A-GPS i rosyjskiego Glonass. Całość uzupełnia mocny akumulator 3300 mAh.
Dla nieco mniej majętnych klientów przygotowano wersję Droid RAZR HD. Urządzenie wyposażono w mniejszą ilość pamięci wewnętrznej (16 GB) oraz mniejszy akumulator (2530 mAh). Reszta pozostaje bez zmian w stosunku do Maxx HD. No, może poza rozmiarem i wagą, które są nieco mniejsze.
Ostatni z zaprezentowanych modeli - Droid RAZR M został okrojony zdecydowanie bardziej radykalnie. Na szczęście nie dotyczy to procesora i RAMu, które są identyczne, jak w pozostałych omawianych urządzeniach. Zmianą jest natomiast ekran Super AMOLED o przekątnej 4,3" i rozdzielczości 540 x 960 pikseli. Jak można się domyśleć, również tutaj zmniejszono wielkość pamięci wewnętrznej - RAZR M ma jej 8 GB. Mniejsza jest również bateria, albowiem jej pojemność wynosi zaledwie 2000 mAh.
Obudowy z kevlaru będą dostępne w kolorze białym i czarnym, natomiast ekrany pokryte będą szkłem Gorilla Glass, co powinno zapewnić im dużą wytrzymałość. Motorola Droid RAZR M pojawi się w sprzedaży jeszcze we wrześniu, natomiast Droid RAZR HD i Droid RAZR Maxx HD premierę będą mieć pod koniec roku. Należy przy tym zaznaczyć, że są to dane na rynek amerykański, ale trudno jest wątpić, że nie trafią wkrótce także do Europy.