Na początku 2020 roku Microsoft zapowiedział, że w ciągu dekady stanie się negatywny węglowo, co oznacza, że będzie usuwać więcej dwutlenku węgla, niż produkuje. Polegać to będzie na dosłownym odessaniu CO2 z atmosfery przy równoczesnym ograniczeniu emisji. W ramach tego zobowiązania gigant nawiązał współpracę z firmą Climeworks.
W ciągu najbliższej dekady Climeworks usunie 10 tysięcy ton dwutlenku węgla z atmosfery w imieniu giganta z Redmond. To najbardziej znacząca i długoterminowa umowa, jaką zawarł Microsoft z dostawcą CDR (Carbon Dioxide Removal). Szwajcarska firma nie ujawniła, ile w ramach tej umowy zapłaci jej Microsoft, który jest też inwestorem w Climeworks.
Oprócz usuwania CO2 nagromadzonego w powietrzu Microsoft zobowiązał się również do ograniczenia własnych emisji. Do 2050 roku gigant zamierza usunąć cały dwutlenek węgla, jaki firma wyemitowała od początku swojej działalności w 1975 roku. I choć umowa z Climeworks jest znacząca, to obejmuje ona jedynie ułamek tego długoterminowego zobowiązania. W sumie gigant oprogramowania zamierza przeznaczyć 1 miliard dolarów na fundusz innowacji klimatycznych.
W rozwój i używanie technologii CDR inwestują też rywale i partnerzy Microsoftu, wliczając w to Alphabet (Google), Salesforce, McKinsey, Meta, Shopify czy Stripe. Zdaniem naukowców technologia ta jest "niezbędnym elementem" w redukcji zmian klimatycznych. Aby ograniczyć ich skutki, świat musi każdego roku usuwać miliardy ton CO2.