Były wiceprezydent Microsoftu ujawnia powód, dla którego firma wtargnęła na rynek konsol do gier. Jego zdaniem chodziło o powstrzymanie japońskiej korporacji Sony i poniekąd o odegranie się na niej za brak chęci współpracy. Aby osiągnąć ten cel, rozważano nawet zakup firmy Sega.
Joachim Kempin, były wiceprezydent korporacji Microsoft, w udzielonym niedawno wywiadzie wyjawił na światło dzienne informacje związane z okolicznościami wtargnięcia Microsoftu na rynek konsol do gier. Jak powiedział Kempin, głównym powodem była chęć zatrzymania Sony. Widzisz, Sony i Microsoft.. nigdy nie miały ze sobą dobrych relacji. Microsoft próbował nawiązać współpracę z japońskim konkurentem, jednak ten zawsze trzymał go na dystans. Sytuacja skomplikowała się tuż po wypuszczeniu na rynek pierwszej konsoli PlayStation. Microsoft spojrzał na to i powiedział: "Cóż, musimy ich pokonać - zróbmy własną konsolę".
Zanim jednak doszło do powstania Xbox, Microsoft rozważał przejęcie firmy Sega. Był czas, że rozważaliśmy zakup Segi lub coś podobnego. To nigdy się nie stało. Udało nam się jednak sprzedać firmie licencje Windows CE, dzięki czemu stał się on platformą Segi. Miało to miejsce w roku 1998 - Microsoft ogłosił porozumienie pomiędzy firmami, na mocy którego Windows CE rozprowadzany był z konsolą Dreamcast. Co prawda rok później konsole te posiadały już własny system operacyjny, jednak część gier nadal korzystała z Windows CE.
O tym, by nie kupować Segi zdecydował ostatecznie Bill Gates. Jego zdaniem Sega nie miała wystarczająco siły by powstrzymać Sony, więc stworzyliśmy własną konsolę - Xboksa - powiedział Kempin.
Sega ostatecznie wypadła z rynku w zakresie sprzętu konsolowego na początku 2001 roku (na kilka miesięcy przed wypuszczeniem pierwszego Xboksa), po czym wydała jeszcze kilka tytułów na konsolę Microsoftu. Ówczesny prezes Sega America odszedł z firmy, zajmując stanowisko dyrektora wykonawczego w dziale Xbox.