Dwa lata temu Microsoft przejął Perceptive Pixel (PPI), producenta gigantycznych, dotykowych ekranów. Początkowo ich przeznaczeniem miał być rynek biznesowy i edukacyjny. Dziś już wiemy, że zastosowań może być dużo więcej, a nowy właściciel szykuje się do ekspansji.
Od czasu wykupienia PPI temat nieco przycichł. Teraz koszty produkcji uplasowały się na zadowalającym poziomie - cena dostępnego już 55-calowego wyświetlacza to około 7500 dolarów (prawie 24000 zł). To jednak wciąż zbyt wiele, zwłaszcza dla szkół, uniwersytetów czy mniejszych firm. Jak twierdzi Mary Jo Foley, ekrany wkrótce mogą potanieć. Jak donoszą źródła słynnej reporterki, Stephen Elop (były CEO Nokii, teraz zatrudniony w Microsofcie) dyskutował przedwczoraj o planach 'masowej produkcji' wyświetlaczy PPI.
Elop miał nie podawać dalszych szczegółów. Wygląda więc na to, że firma planuje zwiększyć dostępność skierowanych na produktywność wyświetlaczy. Niższe progi cenowe są tego naturalną konsekwencją. W ramach zbliżającej się prelekcji na targach IFA 2014, Microsoft zatweetował: "Duże rzeczy dzieją się w świecie #Windows. Bądźcie gotowi. #IFA2014". Czym będą owe "Big things", związane z Windows? Nam przychodzi na myśl wykorzystanie gigantycznych ekranów we współpracy z Windows 8. Już jutro stanie się jasne, czy Microsoft zdecyduje się rozwinąć temat.
Czy wkrótce 82-calowe (!) matryce multi-dotykowe podbiją sale konferencyjne i wykładowe? A może znajdą miejsce w domach zamożniejszych użytkowników jako interaktywne TV? Na to liczy Microsoft, jednak istnieje jedna, najważniejsza przeszkoda - koszty produkcji, stawiające gotowy produkt poza zasięgiem kieszeni masowego nabywcy.
