Agresywna, a zarazem zabawna fala kampanii marketingowej Microsoftu trwa w najlepsze. Jeszcze niedawno firma deprecjonowała Chromebooki, proponując w zamian niskobudżetowe netbooki z Windowsem. Teraz Microsoft obrał za cel promocję Surface Pro 3, który - jako mocny sprzęt - powinien i tak obronić się sam. Nic z tego...
Seria nowych spotów porównuje możliwości, oferowane przez Surface Pro 3 i Macbook Air. Oczywiście jednemu z największych rywali Microsoftu - Apple - obrywa się przez większość czasu projekcji klipów. Gdy SP3 wychodził na rynek, Microsoft porównywał go raczej z Macbookiem Pro i iPadem. Tym razem obiektem drwin stał się Macbook Air.
To niemal oczywiste, kto w owym zestawieniu wyjdzie obronną ręką. Reklamy przedstawiają największe zalety Surface Pro 3: jego moc, fakt, że jest w zasadzie laptopem w tablecie, możliwą do odłączenia klawiaturę oraz unikalne doświadczenie pisania za pomocą pióra. Konkurent sygnowany "jabłuszkiem" rzecz jasna tych cech nie posiada.
Spoty nawet nie starają się wyliczać zalet Surface Pro 3 (to zadanie należało do pierwszej kampanii reklamowej). Swoją wyższość produkt Microsoftu osiąga poprzez wyszydzenie braków konkurenta. Efekt jest komiczny.
Ostatni trend marketingowy Microsoftu zdaje się rozwijać skrzydła. Taktyka jest być może brutalna, jednak wojna rynkowa z konkurencją rządzi się swoimi własnymi prawami. Pozostaje tylko czekać na odwet ze strony Apple lub... kolejną porcję "porównawczych" klipów Microsoftu.