O ile Satyi Nadelli można zarzucić dobicie ostatnich gwoździ do trumny Windows Phone, to pod jego kierownictwem Microsoft nie tylko powrócił do doskonałej kondycji finansowej, w jakiej znajdował się na przełomie lat 1999/2000, ale zdobył kolejne rekordy, już prawie dublując te historyczne. Dzisiejszy kurs akcji Microsoft Corporation osiągnął maksymalny wynik 100,84 dolarów, co jest dla finansów giganta nie lada kamieniem milowym.
O najwyższym w historii kursie akcji Microsoftu można było przez ostatnie parę lat pisać właściwie co parę dni. My jednak ograniczaliśmy się jedynie do ważniejszych kamieni milowych, takich jak choćby przekroczenie 500 mld USD wartości rynkowej w styczniu 2017 r., kiedy to cena akcji wynosiła jeszcze 65 USD, czy przekroczenie 90 USD ceny akcji rok później. Stówka to jednakowoż wielkie osiągnięcie i wszystko wskazuje na to, że nie ostatnie.
W samym tylko maju kondycja finansowa korporacji została oceniona pozytywnie m.in. przez Forbes, który wycenił wartość marki Microsoft na 104,9 mld dolarów (wzrost o 21% w ciągu roku), przez co firma uplasowała się na trzecim miejscu listy The World’s Most Valuable Brands, tuż za Apple i Google. Parę dni później Microsoft przebił Google pod względem wartości (kapitalizacji), która jest obecnie wyceniana na 753 miliardy dolarów, czyli o 14 miliardów więcej, niż Google (739 miliardów). Sytuacja taka nastąpiła pierwszy raz od trzech lat i oznacza to, że Microsoft jest obecnie trzecią najcenniejszą spółką giełdową na świecie.
Co dalej? Microsoft jest pretendentem do miana pierwszej firmy technologicznej, której wartość przekroczy bilion dolarów. W wyścigu o ten tytuł rywalizują wszyscy pozostali branżowi wyjadacze, w tym Apple, Amazon, Google i Facebook. Prognozy z tym związane są różne, jednak wiele z nich zakłada, że Microsoft cel ten osiągnie w ciągu najbliższych 2-3 lat.
