Rok 2020 to rok wyborczy nie tylko w Polsce, ale również w USA. Zarówno u nas, jak i za oceanem są to wybory o kluczowym znaczeniu. Technologiczni giganci chcą wziąć na siebie część odpowiedzialności za to, jak te wybory przebiegają i czy ich wyniki nie są przypadkiem zmanipulowane. Nie chodzi tutaj jednak tylko o fałszowanie kart do głosowania.
Chodzi o manipulowanie umysłami wyborców, by sami postawili krzyżyk w tym miejscu, gdzie trzeba i byli przekonani, że jest to właściwe. Teoretycznie wszystko gra, bo to przecież ich wolna wola. Problem w tym, że Sieć i usługi wspomnianych gigantów stały się narzędziem w rękach manipulatorów szerzących różnego rodzaju nieprawdziwe i kłamliwe informacje, które mają decydujący wpływ na ostateczną decyzję wyborcy.
Jedną z takich usług są wszelkiego rodzaju agregatory wiadomości, które są źródłem informacji dla milionów użytkowników. Wiadomości Microsoft stawiają w tym kontekście na jakość i na jej straży stoi sztab redaktorów. Może to budzić pewne obawy o ich obiektywność, ale cóż - w pełni obiektywne są chyba tylko maszyny, a to i tak zależy do tego, jak człowiek je zaprogramuje. Microsoft przygotował aktualizację dla swojej aplikacji Wiadomości w Windows 10, iOS i na Androidzie, dodając do niej nowe edycje językowe (Czeski, Węgierski, Marathi, Bengali i Telugu.)
Ponadto wprowadził zmiany uwzględniające wspomniany rok wyborczy, ale niestety tylko w kontekście USA, co jest z drugiej strony zrozumiałe, bo Microsoft to w końcu amerykańska korporacja. Aplikacja będzie dostarczać szczegółowych informacji na temat kandydatów i ich klubów. W naszym kraju musimy polegać tylko na sobie i odpowiednio filtrować przeglądane treści przez pryzmat prawdy/fałszu.
341f31d.png)