Nowy Edge nadal nie trafił do publicznych testów, ale wciąż możemy się bawić jego nieoficjalną wersją, pochodzącą z wycieku. Oczywiście, ponieważ jest to wyciek, to trzeba brać sporą poprawę na to, co ta wersja zawiera. Ciekawscy użytkownicy zaczęli ją badać bajt po bajcie i niedawno odkryli bardzo ciekawą rzecz. Jako że jest to przeglądarka bazująca na Chromium, czyli przeglądarce, która jest podstawą Google Chrome, ale również na przykład Opery, to ktoś spróbował sprawdzić kompatybilność z niektórymi usługami na wyłączność. No i mamy niespodziankę!
Chodzi konkretnie o usługi, takie jak YouTube TV czy Google Earth, które działają jedynie z Google Chrome. Okazało się, że nie tylko! YouTube TV udało się uruchomić na nowym Edge, podczas gdy taka próba dokonana na bliźniaczej Operze zwraca jedynie komunikat zachęcający do pobrania Google Chrome. Google Earth natomiast nie uruchamia się, ale nie pojawia się przy tym żaden komunikat o niekompatybilności przeglądarki, więc może to wynikać z czegoś zupełnie innego.
Pytanie brzmi - dlaczego nowy Edge wydaje się wspierany przez usługi, będące do tej pory na wyłączność Google Chrome? Tak jak wspomniano na początku, jest to testowa wersja, więc może to być niezamierzony efekt. Podobne efekty można osiągnąć uruchamiając powyższe usługi w Chromium. Więc prawdopodobnie nie nałożono jeszcze pewnych blokad, które zostaną wprowadzone do finalnej wersji. Choć kto wie, może to początek prawdziwego zburzenia barier między przeglądarkami.
341f31d.png)