Gdy na początku 2015 roku ukazała się nowa przeglądarka Microsoft pod roboczą wówczas nazwą Project Spartan, stało się jasne, że dni Internet Explorera są już policzone. Microsoft Edge od początku miał wyprzeć swojego poprzednika i zająć jego miejsce. Tak się jednak nie stało. IE jako przez lata najpopularniejsza i jednocześnie jedna z najbardziej krytykowanych przeglądarek w Windows 10 odeszła w cień, by Microsoft mógł wyeksponować Edge. Jak się to odbiło na udziałach obu przeglądarek?
O tym, dlaczego Edge góruje nad IE pod praktycznie każdym względem, nie będziemy nawet się rozwodzić. Wszystkie te zalety nie sprawiły jednak, że nowa przeglądarka zajęła dawne miejsce poprzedniczki. Po migracji do Windows 10, gdzie Internet Explorer jest dość mocno schowany, wielu użytkowników - nie widząc alternatywy w Edge - sięgnęło po produkt konkurencji. Dobitnie potwierdzają to statystyki, które co miesiąc publikuje portal NetMarketShare. Zobaczmy wykres z ostatnich miesięcy:
IE zaczął tracić udziały w styczniu 2015 r. i od tego czasu trend ten postępuje liniowo. Przełom nastąpił w marcu tego roku, kiedy to jego droga skrzyżowała się z rosnącym w siłę Chrome - obecnie najczęściej używaną przeglądarką na PC. Udziały Firefoksa także malały, ale od września nastąpiła tendencja zwyżkowa, która dodatkowego pędu nabrała w październiku. Jeśli zostanie utrzymana, w najbliższych miesiącach IE spadnie na trzecie miejsce, a Firefox wejdzie na drugie. Jak w tym wszystkim odnajduje się Edge? Zobaczmy jego indywidualny wykres:
Edge daleki jest od podium na rynku przeglądarek PC, a jego najbliższy konkurent - Firefox - ma blisko dwukrotnie wyższy udział, który dodatkowo rośnie. Nie spodziewamy się raczej specjalnych zmian na tym polu. W dalszej perspektywie, kiedy IE spadnie poniżej poziomu Firefoksa, osiągnie poziom Edge i będzie dalej spadać. Na koniec dla zainteresowanych mamy jeszcze szczegółową tabelę:
341f31d.png)