Wszystko wskazuje na to, że wybranie Nadelli jako CEO Microsoftu w lutym 2014 roku, było świetnym pomysłem dla giganta z Redmond, a przynajmniej dla kieszeni jego inwestorów. O ile bowiem co do zasadności jego działań można się sprzeczać, o tyle jego wkład w zysk firmy okazał się niepodważalny: pod jego kuratelą jej wartość uległa podwojeniu. W chwili obecnej cena jednej akcji wynosi aż 70 dolarów!
Faktem jest, że Microsoft w kilku sektorach rynku poniósł spore straty w ostatnich latach (głównie upadek Windows Mobile), nie przeszkadza mu to jednak w czerpaniu astronomicznych wręcz zysków ze swoich najlepiej sprzedających się produktów, mowa tu oczywiście o Office 365 oraz Azure. To właśnie one stoją w znacznej mierze za obecnym sukcesem giganta z Redmond, a powód tego stanu rzeczy jest prosty: rozwiązania te nie mają po prostu silnej konkurencji. Oczywiście, nie możemy tu pominąć też dochodu, który płynie ze sprzedaży urządzeń, takich jak konsole Xbox, linia Surface, czy też HoloLens.
Ocenienie, czy wartość Microsoftu nadal będzie szła w górę, okazuje się jednak ciężkim pytaniem. Rynek ma to do siebie, iż ciężko przewidzieć jego zachowanie pod wpływem zmiennych warunków. Pewnym natomiast jest, że mimo iż znajduje się w finansowej czołówce, Microsoftowi nadal brakuje jeszcze sporo, by dogonić swego odwiecznego rywala, Apple. Nic jednak dziwnego, skoro niemal wszystkie produkty oznaczone nadgryzionym jabłkiem wycenione są praktycznie na wagę złota, zaś o dziwo, ich grupa odbiorcza nie maleje.
341f31d.png)