Po ogłoszeniu przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft (ale jeszcze przed jego finalizacją) rozgorzała kwestia dalszej przyszłości popularnych franczyz — na czele z Call of Duty. Microsoft uspokajał graczy, że uwielbiane tytuły będą ciągle wydawane na PlayStation, a być może nawet na Nintento Switch. Tyle że na nową część COD przyjdzie jeszcze trochę poczekać.
Przypomnijmy, że w ramach największego przejęcia w historii Microsoftu dołączy do niego blisko 10 tys. pracowników różnych studiów należących do Activision Blizzard, a Microsoft stanie się trzecią największą firmą gamingową na świecie pod względem przychodów. Gigant z Redmond stanie się właścicielem praw do bestsellerowych franczyz, takich jak Call of Duty, Candy Crush, Tony Hawk, Overwatch, Diablo, Spyro, Hearthstone, Guitar Hero, Crash Bandicoot, StarCraft czy Warcraft.
Największą pod względem zarobków franczyzą jest oczywiście Call of Duty. Jego ostatnia część wydana w 2021 roku, Call of Duty: Vanguard, zebrała mieszane recenzje i nie została tak dobrze przyjęta, jak poprzednie odsłony. Poza tym w momencie wydania była pełna bugów i problemów z wydajnością. Stało się jasne, że gra potrzebuje więcej czasu na dopracowanie, a Activision nie chce popełnić tego błędu w przyszłości.
Jak wynika z raportu Bloomberga, studio planuje przełożyć wydanie Call of Duty 2023 o rok. Mówi się o okolicach 2024 roku. Do tego czasu Activision Blizzard powinien już stanowić pełnoprawną część Microsoft Gaming. Warto jednak pamiętać, że jest to tytuł przyszłoroczny, zaś kontynuacja Call of Duty: Modern Warfare, prawdopodobnie pod nazwą "Call of Duty: Modern Warfare 2" (o ile nazwa nie ulegnie zmianie — w końcu część z 2009 r. nosi już taką nazwę), powinna zostać wydana jesienią 2022 roku, jak pierwotnie planowano.
341f31d.png)