Pomimo siedzenia na złotym tronie i miliardów na koncie Donald Trump zawsze prezentował siebie jako człowieka (z) ludu. Nic więc dziwnego, że również Biały Dom używa najpopularniejszego systemu operacyjnego, jakim jest obecnie Windows 10. No dobra, żarty żartami, ale faktem jest, że Dziesiątka musiała spełnić szereg wyśrubowanych norm, by wejść do użytku Białego Domu. Nie wszyscy jednak przyjmują ten fakt na chłodno.
Do sieci trafiło zdjęcie z wczorajszego spotkania Donalda Trumpa z liderami Kongresu w White House Situation Room. Wydawać by się mogło, że to zwykłe zdjęcie z pokoju dowodzenia, jakich wiele, ale uwagę przykuło to, co widać na monitorach w tle. A to nic innego, jak pulpit naszego ulubionego systemu operacyjnego.
Holy shit. That's Windows 10... in the White House Situation Room. pic.twitter.com/Z7dJwIH7JC
— Zack Whittaker (@zackwhittaker) 3 stycznia 2019
Dla nas zastanawiające jest bardziej to, dlaczego na oficjalnym zdjęciu udostępnionym przez Biały Dom znajdują się pulpity z ikonami, niż sam fakt, że Biały Dom używa Dziesiątki. Na ekranach nie widać żadnych wrażliwych danych, a samo zdjęcie nie jest zbyt wyraźne. Sądzimy więc, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo nie miały problemu z jego upublicznieniem.
Obecność systemu Microsoftu dla wielu Amerykanów nie jest tak oczywista, jak dla Europejczyków. Wielu tamtejszych dziennikarzy i zwykłych użytkowników korzysta z komputerów Apple'a, podczas gdy w naszym regionie Mac uchodzi raczej za domenę artystów, grających muzykę czy montujących filmy. Na szczeblu rządowym wydaje się to jednak mniej odpowiedni system.
Niedawno pisaliśmy o kolejnej wizycie Satyi Nadelli u prezydenta Trumpa. Właściwie spotykał się on już kilka razy z przedstawicielami amerykańskich gigantów technologii (w tym Apple, Amazonu i Microsoftu), jednak nie sądzimy, by rozmowy dotyczyły wyboru systemu operacyjnego.