Programiści z Ensemble Studios ujawnili tytuł i pierwsze konkretniejsze informacje na temat oficjalnego rozszerzenia swojej hitowej strategii. Tytuł to Age of Empires III: The WarChiefs, a żeby poznać informacje musicie się niestety oddać lekturze dalszej części newsa.

Jak zostało już wyjaśnione w chwili oficjalnego zapowiedzenia dodatku, będzie się on koncentrował na przedstawieniu walki o Nowy Świat z perspektywy jego rdzennych mieszkańców. Główną nowością będzie więc siłą rzeczy wprowadzenie stron konfliktu (trzech), które zamieszkiwały tereny Ameryki jeszcze zanim pojawili się na nich Europejczycy. Zapewni to graczom nowe wyzwania i możliwości rozgrywki.

A co skłoniło twórców gry do wybrania takiego właśnie rozwiązania? Przede wszystkim chęć urozmaicenia gry. Stwierdzili bowiem, że dodanie kolejnych "standardowych" nacji nie wniosłoby do niej dostatecznego powiewu świeżości. Rdzenni Amerykanie zapewniają dostateczną różnorodność, a pokazane z ich punktu widzenia historie będą z pewnością ciekawsze niż kolejne opowieści o podbojach europejskich osiedleńców.

Obietnice obietnicami, a jakie są konkrety? Z trzech nowych "nacji", jakie znajdą się w Age of Empires III po premierze dodatku, póki co znamy jedną - Indian z plemienia Irokezów. By zrozumieć co takiego wniosą oni do gry, warto przyjrzeć się im od strony historycznej. Byli oni rozproszeni na dużym obszarze, zaś wzmocnieni przez kontakt z Europejczykami (bardzo chętnie adaptowali chociażby ich technologie) zdołali na drodze podbojów jeszcze bardziej zwiększyć swoją siłę.

W samej grze widoczny ma być zarówno pociąg Irokezów do "nowoczesnych technologii" (ciekawie to brzmi w odniesieniu do wynalazków XV wieku, prawda? ;)) jak i przywiązanie do tradycji. Przewagę w sferze militarnej dadzą im machiny oblężnicze, których konstrukcję opanowali do perfekcji (walcząc głównie z wrogami ufortyfikowanymi w miastach) - w tym m.in. potężny taran.

Poza nowymi stronami konfliktu, dodatek wprowadzić ma wiele innych ciekawych elementów. Kampania dla pojedynczego gracza przedstawi dalsze losy rodziny Blacków, znanych z podstawowej wersji gry. Tym razem jednak będzie się w większym stopniu koncentrowała na wydarzeniach historycznych. Poza tym pojawią się nowe mapy, jednostki dla "starych" nacji, dostawy ze Stolicy Europejskiej i sposoby na zwycięstwo. Ogólnie więc wszystko, czego można się po tego rodzaju rozszerzeniu spodziewać - bez rewolucji, ale ze sporą dozą nowych możliwości.

Na koniec warto napisać o tym, o czym w takich przypadkach zawsze na koniec się pisze - czyli o dacie premiery. Tutaj twórcy nie chcą składać zbyt wiążących deklaracji, zapewniając sobie czas na najlepsze dopracowanie swojego dzieła, obiecują jednak, że pojawi się ono na sklepowych półkach "gdzieś w okolicach jesieni". Pozostaje więc czekać na kolejne wyzwania spod znaku Age of Empires!