Czego Linux pownien nauczyć się od Microsoftu

Czego Linux pownien nauczyć się od Microsoftu

Autor: Adam Stępień

Opublikowano: 7/24/2006, 12:00 AM

Liczba odsłon: 10756

Serwis Linux-Watch opublikował listę pięciu rzeczy, które Linux powinien nauczyć się od Microsoftu. Steven J. Vaughan-Nichols, autor publikacji, wspomina, że mimo wysiłków skierowanych we właściwą stronę, jak Open-Source, bezpieczeństwo czy stabilność, Linuksowi daleko jeszcze do perfekcji.
  • MSDN - inicjatywa Open-Source jest wzniosła i chwalebna, niemniej brakuje miejsca, gdzie pasjonaci, którzy chcą rozwijać projekty, mogą skumulować, scentralizować pomysły, łączać w jeden punkt pomocy i wsparcia. Umożliwi to zarazem zapobieżenie duplikacji idei. W przeciwieństwie do programistów skupionych wokół Linuksa, deweloperzy aplikacji przeznaczonych dla systemów z rodziny Windows znajdują oparcie w witrynie MSDN (Microsoft Developer Network) w postaci licznych artkułów, poradników i przewodników. Bogate i rozległe treści są przede wszystkim dobrze zorganizowane. Co na to Linux? Nic, poza stroną SourceForge, której daleko do charakteru edukacyjnego.
  • Ujednolicony interfejs - każdy ma swój pomysł jak zbuntować interfejs, ale to, czego pragną użytkownicy to ujednolicony interfejs. W przypadku Microsft, przystosowanie się do kolejnych wersji programów nie jest zbyt trudne, co potwierdza szybkie odnalezienie się w przypadku zmiany systemu z Windows 98 do Windows XP, czy z Office'a 97 na Office'a 2003. Tymczasem taka "przesiadka" jeśli chodzi o Linuksa jest o wiele trudniejsza, porównując skoki ze środowiska KDE do GNOME, z GNOME do Enlightenment.
  • Uniwersalny format - Microsoft jest w posiadaniu zastreżonych, własnościowych formatów (DOC, PPT i inne),a jednak stały się one powszechne. Open Document Format (ODF) to powszechny format, który każdy może używać i każdy może go odczytać. Problemem jest kwestia niewystarczającej obsługi. Nadal wyczekujemy dnia gdy wszystkie aplikacje Linuksa i Open-Source pozwolą na odczyt i zapis do ODF.
  • Marketing - głównym powodem bycia na szczycie Microsoft jest nieprzerwalne wydawanie miliardy dolarów każdego roku na marketing i kampanie reklamowe. Czy zastanawialiście się dlaczego klienci piją Coca-Colę, sięgają po papierosy czy pracują na systemie Windows? Jaki wpływ na to ma oddziaływanie reklam tych produktów, które są wszechobecne? A jak wygląda sytuacja w przypadku Linuksa? W kierunku reklamy i promocji nie ma prawie żadnej inicjatywy, co jest - zdaniem Autora i nie tylko - idiotyzmem.
  • Wsparcie dla OEM - prawie na każdym nowym komputerze jest preinstalowany Windows. Nie powoduje to postawienia klienta przed dylematem zmiany OS-u, jako że prawie zawsze Windows lepiej obsługuje urządzenia niż Linuks, a jak często się mawia - "jeżeli jest dobrze, to po co zmieniać". Użytkownik oswoił się ze środowiskiem Windows i nie ma zamiaru na nowo przystosowywać się do nowego środowiska. Ponadto nie chce czekać - jeżeli taka zaistnieje potrzeba - aż "dobrzy koledzy" napiszą mu sterownik do jego urządzenia. Co więcej - dlaczego klient ma rezygnować z produktu, za który zapłacił?
Ponieważ fani Linuksa nienawidzą Microsoftu, są zaślepieni na to, co mogą nauczyć się od "Imperium zła z siedzibą w Redmond". Mogą i/lub powinni aby Linux i jego dystrybucje były po prostu lepsze.

Źródło: http://www.linux-watch.com/news/NS5991301042.html

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia