Wpadka na pokazie Surface Duo. Microsoft przerobił nagranie

Wpadka na pokazie Surface Duo. Microsoft przerobił nagranie

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 2/13/2020, 5:05 PM

Liczba odsłon: 958

Surface Duo, jak już nie raz wspominaliśmy, jest jeszcze urządzeniem prototypowym, co oznacza, że na rynek trafi dopiero w którejś z kolejnych iteracji. Microsoft uznał jednak, że warto go pokazać w akcji już teraz. Pokaz obył się na Microsoft 365 Developer Day. Jak można się było spodziewać, demonstracja na żywo nie wyszła tak dobrze, jak na symulowanym klipie promocyjnym. Urządzenie kilka razy nie zareagowało na dotyk i gesty, dlatego Microsoft postanowił zmontować wideo na nowo. I wcale tego nie kryje.

Microsoft chciał na tej demonstracji pokazać działanie kilku gestów z wykorzystaniem dwóch ekranów, jednak nie wszystko poszło zgodnie z planem. Winić za to można zarówno nie do końca jeszcze zoptymalizowany system (jest to specjalna wersja Androida), jak i sam ekran dotykowy wraz ze sterownikami. Prowadzącym był Kevin Gallo, szef Windows Developer Platform. Urządzenie przestało reagować, gdy Gallo próbował rozwinąć Mapy Google na oba ekrany. Był on jednak przygotowany na taką ewentualność i miał w zanadrzu zapasowy egzemplarz Duo, który po prostu wyciągnął z kieszeni. Szybkie przejście na drugie, identyczne urządzenie widzieliśmy już kiedyś na pokazach Surface, dlatego Microsoft dobrze wie, jak wybrnąć z kłopotliwej sytuacji.

Można powiedzieć, że wniosek z tego taki, że Surface Duo nie jest jeszcze gotowy. Tyle że to żaden wniosek, a oczywista oczywistość, której Microsoft nawet nie kryje. Z drugiej strony, aby zaoszczędzić sobie i widzom poczucia zażenowania, gigant wyedytował nagranie z demonstracji, podmieniając niektóre fragmenty. Nie ukrył jednak tego faktu i na początku wideo można zobaczyć adnotację "Some demonstrations updated post-event". Jak to w internetach bywa, ktoś wpadł na pomysł, by te dwie wersje (surową ze streama i zmontowaną na nowo) ze sobą zestawić. Dzięki temu możemy zobaczyć, co jeszcze w nadchodzącym telefonie wymaga poprawy, a co działa już całkiem sprawnie.

Miejmy nadzieję, że Microsoft dopracuje swoje nowe składane urządzenia, nawet kosztem późniejszego ich wydania. W rzeczywistości gigant nie ustalił żadnych sztywnych ram czasowych, dlatego może sobie pozwolić na spokojną pracę. W końcu nie ma nic gorszego niż przedwcześnie wydany bubel.