System Windows 10, zwłaszcza w wersji Pro, nie jest najlżejszym systemem w historii. Co prawda mieści się w obecnych standardach, lecz wielu użytkowników potrzebuje czegoś, co uruchomi się na naprawdę starym sprzęcie i zajmuje naprawdę niewiele miejsca. Windows 10 S poniekąd spełnia te wymagania, choć głównym celem jego istnienia jest zapewnienie bezpieczeństwa. Teraz na horyzoncie pojawił się kolejny członek rodziny Windows. Czym jest Windows 10 Lean?
Informacje na jego temat odnalazł w ostatniej kompilacji Windows 10 Redstone 5 (17650) użytkownik Twittera o nicku Lucan. Kompilacja jest dostępna w ramach Skip Ahead, a już niedługo, po premierze April Update, trafi do standardowych kręgów aktualizacji. Stworzenie lżejszego o około 2 GB systemu nie obyło się bez pewnych cięć. Tak więc w Lean nie mamy dostępu do edytora rejestru regedit, brakuje kilku wbudowanych sterowników (np. napędu optycznego), ponoć nie ma też możliwości pobierania plików z sieci, a co najdziwniejsze, brak tu domyślnej tapety, choć możemy je w pewien sposób importować. Lean zawiera również znacznie ograniczoną liczbę preinstalowanych aplikacji. Oczywiście nie znajdziemy tutaj żadnych wymyślnych animacji czy elementów Fluent Design. Jest to więc wręcz spartański system, okrojony ze wszystkich naprawdę zbędnych funkcji.




Do jakich zastosowań mógłby być przydatny Lean? Może jest to jakaś testowa kompilacja Windows 10 Cloud? Na pewno system w takiej okrojonej konfiguracji bez problemu uruchomi się na starszych komputerach. Ważnym aspektem jest tu zapewne bezpieczeństwo. Ostatni, ujawniony przez zespół Google, problem z bezpieczeństwem w Windows 10 S stawia niejako pod znakiem zapytania jego kluczowy cel istnienia. Upatrywać się tu można bardziej biznesowych zastosowań Lean niż prywatnych. Jest to naprawdę dziwny twór, którego istnienie Microsoft uargumentuje zapewne już niedługo.