O tym, żeby "odebrać Google Androida", mówi się już od paru lat. No właśnie, głównie się mówi. W międzyczasie coś się zmieniło - Komisja Europejska zmusiła przedsiębiorstwo do zakończenia praktyk monopolowych, a to otworzyło furtkę zewnętrznym dostawcom oprogramowania. Prawdziwym jednak przełomem ma się okazać system operacyjny /e/ autorstwa fundacji o takiej samej nazwie.
Maniacy prywatności niespecjalnie doceniają fakt, że są na okrągło monitorowani przez firmy, takie jak Google. Korzystając z jego usług na telefonie, raczej trudno tego uniknąć. Firma ogarnia blisko 95% rynku smartfonów za sprawą Androida, a to pozwala jej promować własne aplikacje niemal bez ograniczeń. I choć niektóre z tych aplikacji nie mają godnych alternatyw, to zwolennicy prywatności i tak woleliby korzystać z Androida bez "Wielkiego Brata" czuwającego za ich plecami. Ich sny najwyraźniej zaczynają się spełniać.
Android pozbawiony kurateli Google staje się rzeczywistością. Opierając się na Androidzie, deweloper Gaël Duval z /e/ Foundation opracował system, którego główną cechą jest to, że nie dzieli się danymi z Google. Nie znajdziemy w też nim preinstalowanych aplikacji Google. Jak mówią przedstawiciele fundacji, system /e/ trafi na pierwszoligowe smartfony odblokowane dla wszystkich operatorów i podlegać będzie rocznej gwarancji.
System testowany jest od dłuższego czasu, a pierwsza publiczna beta została wydana w zeszłym roku. Fundacja planuje sprzedaż smartfonów z preinstalowanym /e/ i zaczyna od razu od modeli z wyższej półki. Pierwszymi odświeżonymi w ten sposób modelami będą Samsung Galaxy S7 32GB, Samsung Galaxy S7 Edge 32GB, Samsung Galaxy S9 64GB oraz Samsung Galaxy S9+ 64GB.
341f31d.png)