Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Microsoft szykuje sporą rewolucję dotyczącą jego systemu operacyjnego Windows. Pierwszym zwiastunem tej rewolucji był zaprezentowany wraz z premierą Surface Laptop, Windows 10 S - specjalnie zoptymalizowana wersja sytemu, z obsługą aplikacji ograniczoną tylko do tych, pochodzących z Microsoft Store. Użytkownicy Surface Laptop nie zostali jednak pozostawieni bez wyjścia.
Microsoft dał im ograniczoną czasowo możliwość darmowej aktualizacji do Windows 10 Pro. Jednak jak się okazało, 60% użytkowników Windows 10 S nie skorzystało z tej opcji i postanowiło pozostać przy ograniczonym, lecz zoptymalizowanym oraz bezpieczniejszym systemie. Natomiast Ci z nich którzy dokonali aktualizacji, zrobili to praktycznie od razu po zakupie, nie sprawdzając de facto zalet i wad 10 S. Microsoft wysnuł z tego prawdopodobnie jeden wniosek - ludzie chcą rozwiązania takiego jak Windows 10 S. W międzyczasie wypłynęła informacja o tajemniczym trybie S, który miał dotyczyć już wszystkich wersji systemu Windows 10.
We use Win10S as an option for schools or businesses that want the 'low-hassle'/ guaranteed performance version. Next year 10S will be a "mode" of existing versions, not a distinct version. SO … I think it's totally fine/good that it's not mentioned.
— Joe Belfiore (@joebelfiore) 7 marca 2018
Teraz Joe Belfiore na swoim twitterze potwierdził te pogłoski. Tryb S ma trafić do wszystkich wersji Windows 10 już w przyszłym roku. Jednak jak to będzie wyglądać w praktyce? Wszystko wskazuje na to, że poprzez współpracę z partnerami OEM, Microsoft zainstaluje Windows 10 domyślnie w trybie S, na wszystkich nowych komputerach. Prosto z pudełka dostaniemy więc ograniczoną, lecz bezpieczniejszą wersję systemu. Aktualizacja do pełnej wersji Windows 10 będzie darmowa dla użytkowników Windows Home, natomiast aktualizacja do wersji Pro będzie kosztować 49$. Co to oznacza dla użytkowników? W zasadzie to nic, poza tym, że wzrośnie na pewno liczba klientów Microsoft Store. Jednak przyznać trzeba, że Microsoft stąpa po dosyć cienkim lodzie i takie rozwiązanie wprowadzi na pewno sporo zamieszania wśród mniej zorientowanych użytkowników - fala krytyki będzie więc nie do uniknięcia.
Tryb S będzie idealnym rozwiązaniem dla osób, które potrzebują komputera do podstawowych czynności, takich jak przeglądanie sieci, pracę z pakietem Office czy konsumpcja multimediów. Jeśli ktoś będzie potrzebować pełnego systemu, aktualizacja nie będzie dużym problemem. Microsoft od dłuższego czasu mocno napiera na promowanie Microsoft Store, mając niewątpliwie na celu jak największe uzależnienie użytkowników od swoich usług. Tryb S będzie rozwiązaniem gdzie wilk jest syty, a owca w miarę cała. Z pewnością nie każdemu taka przyszłość Windows 10 przypadnie do gustu, ale trzeba się pogodzić z tym, że literka S na dłużej zawita do naszych komputerów.