Microsoft coraz bardziej przyczynia się do rozwoju sztucznej inteligencji. Zważywszy na fakt, że jest to dosyć nowa technologia (przynajmniej w obecnej formie), nie do końca wiadomo na jakich aspektach się skupić. W efekcie gigant z Redmond prowadzi badania nad wykorzystaniem SI w naprawdę ogromnej liczbie zastosowań. Jednym z nich jest sterowanie dronami, wliczając w to szybowce. To właśnie z nimi rokowane są największe nadzieje.
Gdy mówimy o zastosowaniu sztucznej inteligencji w kierowaniu pojazdami, zazwyczaj na myśl przychodzą autonomiczne samochody i ciężarówki. Ten kawałek tortu jest jednak wykrojony już od dawna, najrozmaitsze firmy walczą o supremację w tej dziedzinie. Pozostają więc w zasadzie jedynie drony. Jak wiadomo, Amazon już od dawna pracuje nad stworzeniem flotylli niewielkich, latających kurierów, wobec czego siłą rzeczy ma w tej kwestii przewagę nad Microsoftem. Specjaliści giganta z Redmond postanowili więc zająć się tematyką dopiero raczkującą – wykorzystaniem sztucznej inteligencji do sterowania bezzałogowymi szybowcami. Tak jak ich pełnoprawne odpowiedniki, poruszają się one wykorzystując prądy cieplejszego powietrza i różnice w ciśnieniu atmosferycznym. Aby umiejętnie manewrować tego typu maszyną, pilot musi doskonale znać się na fizyce i przeprowadzać szybkie obliczenia, w przeciwnym razie nie zaleci daleko (w końcu szybowce zwykle nie posiadają jakiegokolwiek własnego napędu). Zastąpienie elementu ludzkiego przez zdolny do szybkiej analizy i obliczeń komputer wydaje się więc w zasadzie naturalną koleją rzeczy. Pozostaje jednak pytanie, jaki jest tego cel? Koniec końców loty szybowcami odbywane są zwykle w ramach rozrywki. Otóż odpowiedź jest dosyć prosta – przy wykorzystaniu odpowiedniej infrastruktury drony tego typu mogłyby dostarczać lekkie przesyłki przy niemal zerowych kosztach, ponadto jeśli udałoby się utrzymać je na stałe w powietrzu (co według wielu teoretyków jest już wykonalne), zyskalibyśmy dostęp do nowego rodzaju radioodbiorników, będących w zasadzie odpowiednikami wyjątkowo nisko zawieszonych satelit (obecnie szybowce operują na wysokości do 15km, planowane jest osiągnięcie pułapu aż 30km). Jak widać, potencjalne możliwości oferowane przez wykorzystanie SI do pilotażu tego typu dronów są naprawdę ogromne.
Co prawda Microsoft dopiero niedawno rozpoczął swoje badania w tej materii, jednak projekt ten z pewnością nabierze rozmachu – jest to zbyt obiecująca technologia, by pozwolić wyprzedzić się konkurencji. Kto wie, czy za kilkanaście lat szybowce krążące kluczami po niebie nad naszymi domami nie staną się powszechnym widokiem?