Niespełna dwa lata temu miało miejsce bezprecedensowe wydarzenie – za sprawą Brexitu Wielka Brytania rozpoczęła wyjście z Unii Europejskiej. Wydarzenie to naturalnie doczekało się błyskawicznej krytyki, która w znacznej mierze skupiała się na tym, że tamtejsze przedsiębiorstwa stracą rację bytu na arenie międzynarodowej. Wszystko wskazuje jednak na to, że Microsoft ma co do tego zupełnie odmienne zdanie. Dowodzi tego fakt, że gigant z Redmond planuje otworzyć w Londynie kolejną placówkę programu Reactor.
Wspomniany projekt Microsoftu ma zasadniczo jeden, jasno określony cel – wspomóc rozwój lokalnych startupów. Gigant dokonuje tego na kilka sposobów, z których najistotniejszym jest bez wątpienia udostępnienie potrzebnej przestrzeni biurowej, stworzonej wyłącznie w tym celu. Zważywszy na mnogość startupów, konieczne jest przy tym zbudowanie ogromnych hali, zwanych od nazwy samego projektu Reactorami. Twórcy pracujący na ich terenie mogą zawsze liczyć na wsparcie oddelegowanego do tego celu i znajdującego się na miejscu zespołu Microsoftu. To jednak nie wszystko, bowiem na terenie tych właśnie placówek organizowane są rozmaitego rodzaju warsztaty, takie jak chociażby hackatony. Nie trzeba przy tym chyba wspominać, jak korzystne jest to dla początkujących przedsiębiorców.
Dotychczas w ramach projektu otwarto cztery placówki, wszystkie z nich umiejscowione są na terenie Stanów Zjednoczonych. Piąta natomiast, nad którą prace właśnie ruszyły, znajdować ma się w Europie – precyzując, powstanie ona w Londynie. Wedle planów londyński Reactor pochłonąć ma aż 20 milionów dolarów w ciągu nadchodzących 10 lat. Oczywiście nie oznacza to, że na tym skończą się wydatki poniesione przez Microsoft w związku z opisaną inwestycją, jednakże gra warta jest świeczki – w końcu rozwiązania opracowane przez startupy mogą w przyszłości znacząco uatrakcyjnić ofertę giganta.
Niewykluczone, że w przyszłości projekt Reactor zawita również do pozostałych europejskich miast, jednakże z pewnością nie nastąpi to zbyt szybko. W końcu w przypadku Londynu niemal całkowicie znika problem wynikający z ewentualnej bariery językowej, dzięki czemu komunikacja pomiędzy startupami a Microsoftem odbywa się znacznie płynniej, na w zasadzie dowolnym szczeblu. Możliwe również, że wybór padł na UK również z innego powodu. W końcu w zeszłym roku gigant z Redmond ruszył z darmowym programem szkoleń z zakresu technologii na tamtejszym terenie.