Aby osiągnąć upragniony sukces trzeba inwestować. Zdarza się, że niemało. Przekonuje się o tym Microsoft, który płaci hakerom za znajdowanie błędów w nowej wersji przeglądarki Internet Explorer. Tym razem firma zapłaciła aż 100 tys. dolarów i twierdzi, że jest to warte tych pieniędzy.
W czerwcu tego roku Microsoft rozpoczął program, w którym za znalezienie konkretnych błędów lub za nietypowe złamanie zabezpieczeń przeglądarki oferowano nagrody pieniężne. Kilka dni temu firma zakończyła pierwszy z projektów, w którym rozdano niecałe 30 tys. dolarów.
Teraz firma ogłosiła, że wybrano osobę, która zostanie nagrodzona sumą 100 tys. dolarów. Szczęśliwcem jest James Forshaw pracujący dla agencji zajmującej się bezpieczeństwem informatycznym Context Information Security. Jak podaje Microsoft Forshaw złamał zabezpieczenia w taki sposób, że firma chce dalej z nim współpracować.
Microsoft nie chce na razie podać szczegółów, ale na blogu TechNet można przeczytać, że forma działania Forshawa jest na tyle oryginalna, że dalsza współpraca z nim pomoże znacznie zmodernizować obecne systemy zabezpieczeń. W przypadku powodzenia indywidualne próby włamania będą prawie niemożliwe.
Przypominamy, że finalna wersja przeglądarki Internet Explorer 11 pojawi się wraz z Windows 8.1, którego premiera zaplanowana jest na 18 października. Patrząc na dobrą pracę, którą Microsoft wykonał z IE 10 można się spodziewać, że nowe wersja w końcu podejmie realną walkę z konkurencją.
