Korporacja Microsoft ogłosiła właśnie wyniki finansowe za czwarty, ostatni już kwartał obecnego roku fiskalnego. Za sprawą gigantycznego odpisu aktualizacyjnego, jakiego firma musiała dokonać po zupełnie nietrafionym przejęciu Nokii, Microsoft znalazł się pod kreską, ze stratą w zysku operacyjnym na poziomie około 2,1 miliarda dolarów. Całkowity przychód wyniósł w tym kwartale 22,2 mld dolarów.
Jak podaje w swoim raporcie Microsoft, na powyższe wyniki złożyły się: odpis na kwotę 7,5 mld dolarów związany z przejęciem działu Nokia Devices and Services, 780 mln koszty związane z restrukturyzacją, a także 160 mln dolarów związanych z ogłoszonymi uprzednio planami integracji i restrukturyzacji. Gdyby nie powyższe kwoty, które sumują się do prawie 8,5 mld dolarów, Microsoft zarobiłby w zakończonym kwartale prawie 6,5 mld dolarów.
Firma przedstawiła także szczegółowe dane dotyczące dwóch głównych obszarów sprzedaży. I tak dział Urządzeń i produktów dla konsumentów zaliczył 13-procentową stratę, zaś dział biznesowy zarobił o 4% więcej. Przychody ze sprzedaży systemu Windows poprzez partnerów OEM spadły o 22%, głównie z powodu dalszego kurczenia się rynku PC i porzucenia wsparcia dla Windows XP. Ostro w górę poszybowała sprzedaż urządzeń Surface (117%), spośród których najlepiej sprzedaje się Surface Pro 3. Równie dobrze mają się takie marki, jak Xbox, konsumencki Office 365 i usługi reklamowe dla wyszukiwarek - całkowity przychód z konsoli wzrósł o 27%, pakiet Office 365 nabyło kolejne 3 mln osób, zaś zyski z reklam wzrosły o 21%.
Jeśli chodzi o dział sprzedaży biznesowej firmy, a więc o takie usługi w chmurze, jak Office 365, Azure czy Dynamics CRM Online, ich łączna, roczna wartość przychodów wzrosła do 8 mld dolarów, co stanowi wzrost kwartalny na poziomie 88%. W miarę stabilnie (z nieznacznymi wzrostami) sprzedają się produkty serwerowe i pakiet Dynamics. Z kolei kilkuprocentowe spadki przychodów zanotowały komercyjne produkty i usługi Office oraz oferowany w ramach licencji grupowych system Windows.
Giełda natychmiast zareagowała na najnowszy raport Microsoftu, ścinając wartość jego akcji o niecałe 4 procent. Inwestorzy czekają teraz na premierę systemu Windows 10, chcąc przekonać się, jak produkt ten zostanie przyjęty na rynku.
