Microsoft – podobnie jak każda inna firma – ma swoje wzloty i upadki, a o jego pozytywnej z mojego punktu widzenia działalności pisałem już w swoim poprzednim felietonie, zatytułowanym „Za co kocham Microsoft”. Tym razem przyjrzałem się firmie Microsoft od strony negatywnej, starając się wylistować wszystko to, co powoduje, że serdecznie nienawidzę Microsoftu.
Zapraszamy do lektury felietonu Radosława Pietrowskiego, w którym listuje on największe jego zdaniem porażki firmy Microsoft. Czy zgadzacie się z jego opinią? A może Microsoft zraził Was do siebie czymś zupełnie innym. Gorąco zachęcamy do wyrażania swojego zdania w komentarzach.