No i niestety, stało się. Microsoft potwierdził, że u dwóch jego pracowników zdiagnozowano zarażenie koronawirusem. Gigant opublikował w tej sprawie oświadczenie i zapewnił, że dokłada niezbędnych starań, by wirus nie rozprzestrzeniał się na innych.
Obaj pracownicy pochodzą z rejonu Puget Sound, w którego obszar wchodzą główne siedziby Microsoftu w Redmond. Informacje te pochodzą od rzecznika firmy, który wysłał maila do CNBC w czwartek wieczorem. Jeden z nich jest zatrudniony w LinkedIn (spółce zależnej Microsoftu) i pracuje zdalnie.
Lokalni eksperci ds. zdrowia ustalili, że ta osoba nie miała żadnych znanych kontaktów z innymi pracownikami, podczas gdy była zarażona, i mając na uwadze ten fakt, nie ma związanego z tym przypadkiem ryzyka dla tych, którzy pracują w LinkedIn. Robimy wszystko, co w naszej mocy, by wspierać naszego kolegę i nadal będziemy traktować zdrowie oraz bezpieczeństwo naszych pracowników, klientów i partnerów jako nasz główny priorytet, blisko współpracując z przedstawicielami zdrowia publicznego na całym świecie.
— rzecznik prasowy LinkedIn
W środę Microsoft poinstruował pracowników z Puget Sound oraz Bay Area w Kalifornii, by przez najbliższe tygodnie pracowali z domu, o ile mogą. Firma ograniczyła też podróże pracowników. Nie jest jeszcze jasne, kim jest druga chora osoba ani kiedy doszło do zarażenia. Praca zdalna oczywiście minimalizuje ryzyko infekcji, zwłaszcza gdy pracuje się w firmie pokroju Microsoft, gdzie codziennie przewijają się tysiące osób, z których część dużo podróżuje. Nie gwarantuje jednak ona 100% bezpieczeństwa, o czym niestety właśnie się przekonaliśmy.
Warto jeszcze odnotować, że tego samego dnia Facebook ujawnił, że jeden z jego kontrahentów w Seattle również otrzymał pozytywny wynik w teście na wirusa. Z danych Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że na świecie odnotowano już ponad 95 tysięcy przypadków zarażenia COVID-19.