Telefony Microsoft Kin, wydane w 2010 roku, utrzymały się na rynku tylko 48 dni. Jak się okazuje, urządzenia te, choć w końcowej fazie testów, nadal były niefunkcjonalne. Jak to możliwe, że trafiły na rynek?
Microsoft Kin, znany pod nazwą kodową jako Project Pink, był urządzeniem przeznaczonym głównie dla młodszych użytkowników. Jego zaletą miała być wspaniała integracja z sieciami społecznościowymi. Na rynek Kin trafił za sprawą firmy Verizon. Niestety, urządzenia okazały się być prawdziwą porażką i zostały wycofane z oferty firmy już po 48 dniach.
To, że Kin po zakupie nie nadawał się do użytku raczej wątpliwości nie budzi. Jednak portal Wired dotarł do nagrań wideo prezentujących telefony Kin jeszcze na etapie testów wewnętrznych, podczas których klienci sprawdzali użyteczność produktu. Jak się okazuje, już na tym etapie urządzenia były pełne błędów, które wręcz uniemożliwiały korzystanie z telefonu. Z ust osób testujących Kin padały następujące komentarze: "Cały telefon strasznie wolno działa", "Jestem sfrustrowany, wyobrażam sobie jak szybko moja córka będzie chciała go oddać", "Telefon zdaje się bardzo wolno odpowiadać, dlatego nie bardzo wiem co on robi.. na przykład, kiedy próbuje zadzwonić, wciskam klawisz - myśli, że próbuje przewinąć, więc nic nie robi", "Problemem numer jeden w tym telefonie jest wydajność i opóźnienie". I rzeczywiście, na większości filmików można zauważyć koszmarnie niską responsywność telefonów. W niektórych przypadkach, nawet przy powolnym i precyzyjnym dotyku, Kin po prostu nie reaguje.
Na porażkę Microsoft Kin złożyły się także brak różnorodnych aplikacji dla telefonu, 15-minutowe opóźnienia w publikacji informacji na portalach społecznościowych, ale przede wszystkim wysoka cena samego urządzenia, jaką narzucił Verizon. Jednak patrząc już na sam sposób działania telefonu można się zastanawiać w jaki sposób tak niedopracowany produkt w ogóle trafił do sprzedaży.
