Rozmaite cyfrowe brukowce podchwyciły ostatnio pewne hasło, którego kurczowo się trzymają. Przeczytać możemy mnóstwo nagłówków pokroju Bill Gates żałuje wprowadzenia kombinacji klawiszy Ctrl+Alt+Delete. Nie jest to jednak takie oczywiste, jak może się z początku wydawać, zaś w pogoni za sensacją łatwo przeoczyć detale i szczegóły całej sytuacji…
Cała sprawa dotyczy znanej i stosowanej do tej pory kombinacji trzech nadmienionych klawiszy. W chwili obecnej stosowana jest ona głównie do wywołania menadżera zadań, niegdyś było jednak inaczej – dla przykładu, w przypadku systemu Windows NT logowanie się do systemu wymagało jednoczesnego wciśnięcia wspomnianych przycisków. Naturalnie, pojawiły się osoby dla których takie ułożenie palców nie było wygodne – prawdopodobnie te, które pisały w sposób inny niż ogólnie przyjęty. W efekcie cztery lata temu (o czym tabloidy już nie wspominają), podczas imprezy charytatywnej Gates zapytany został o to, dlaczego właśnie taka kombinacja? W odpowiedzi stwierdził, że winna była specyfika klawiatury IBM, a on sam wybrałby pojedynczy przycisk. Prawdopodobnie było to jednak nieco złośliwe zbycie tematu, bowiem założyciel Microsoftu doskonale zdawał sobie sprawę z tym, jakie problemy takie rozwiązanie powodowało w przypadku jednego ze starszych urządzeń konkurencji, Apple II. W jego przypadku spora część użytkowników wprowadzała nawet specjalne modyfikacje, byleby tylko nie nacisnąć przypadkowo klawisza resetu. Podczas jednego z ostatnich wystąpień, tym razem podczas Power of Technology, Gates zapytany został o całą sprawę ponownie. Jego odpowiedź była praktycznie taka sama jak niegdyś, dodatkowo widać było wesołość jaką to w nim wzbudziło.
Całość podchwyciły niezorientowane zbytnio w sprawie media, szukające taniej sensacji i obeszły się z tematem po swojemu. Najgorsze w tym jest to, że kolejne serwisy podchwytują clickbaitowy haczyk, po czym powielają niesprawdzone informacje, podając je jako pewnik. Cała sytuacja jest wręcz karykaturą popularnego ostatnio sloganu – Fake News. Dowodzi zresztą tego fakt, że żaden zagraniczny portal parający się informacjami technologicznymi nie napisał dotąd o całej sprawie ani słowa…