Od czasu premiery nowych produktów Microsoft, akcje korporacji mają tendencję spadkową. Czy inwestorzy, którzy jeszcze niedawno optymistycznie patrzyli w przyszłość, mogą mieć powody do niepokoju?
Dwa tygodnie temu pisaliśmy, że inwestorzy z zadowoleniem patrzą na firmę Microsoft. Ich zdaniem, korporacja prezentowała się dużo lepiej od firmy Apple. Jednak teraz nieustanne spadki akcji firmy pokazują, że wcale nie jest tak różowo. W okresie ostatnich 52 tygodni najniższa cena akcji Microsoft wyniosła 25,29 dolarów. Natomiast na wczorajszym zamknięciu ceny akcji wyniosły tylko 26,42 dolarów. Oglądając wykresy giełdowe korporacji z ostatnich kilku lat, można zaobserwować wahanie się cen w przedziale od 25 do 32 dolarów za akcję. Jednak kierowanie się cen ku dolnej granicy w tak ważnym dla Microsoftu okresie, może powodować niepokój wśród inwestorów.
Bieżący spadek akcji jest ściśle związany z wydanymi niedawno trzema produktami - Windows 8, Windows Phone 8 i Surface. Microsoft poinformował, że sprzedał już 40 mln sztuk nowego systemu operacyjnego, jednak mówi się, że znaczna ich część trafiła do partnerów OEM, nie zaś do końcowych użytkowników. Również uaktualnienie, które Microsoft sprzedaje w cenie 40 dolarów, nie powinno przynieść zysków większych od tych osiągniętych po premierze Windows 7. Microsoft milczy również w sprawie ilości sprzedanych telefonów Windows Phone 8. Firma sugerowała co prawda, że jest ona czterokrotnie większa niż w przypadku Windows Phone 7, jednak do tej pory nie podała żadnych konkretnych liczb, co może świadczyć o dość niskich wynikach sprzedaży, czym nie warto się chwalić. To samo dotyczy tabletów Surface.
Oglądając obecne spadki akcji, rzeczywiście inwestorzy mogliby mieć pewne obawy. Jednak ich niedawne zapewnienia, mówiące o tym, że prospekty korporacji prezentują się lepiej od prospektów Apple, świadczą o tym, że nie przejmują się oni chwilowymi spadkami i oceniają firmę z perspektywy długoterminowej. A ta pokazuje dość dużą stabilność firmy.