Bartłomiej Danek zaprzeczył, jakoby to Microsoft był prawdziwym nadawcą powyższej korespondencji lub zlecił jej rozesłanie. Listy są opatrzone logo Microsoft Windows i aliasem Microsoft Centrum Bezpieczeństwa, a także zachęcają do natychmiastowej aktualizacji systemu Windows i należy zachować ostrożność, ponieważ dołączone łącza Internetowe prowadzą do zainstalowanie złośliwego oprogramowania na komputerze ofiary. Najlepiej takich wiadomości w ogóle nie otwierać. Danek informuje, że Microsoft nie prowadzi mailingów zachęcających do aktualizacji oprogramowania i nie przesyła drogą e-mail służących do tego aplikacji.
Warto przypomnieć, że dwa tygodnie temu miał miejsce podobny atak złośliwych wiadomości e-mail, zachęcających do pobrania przeglądarki Internet Explorer, które rzekomo pochodziły od Microsoft. Teraz zanotowano podobną "akcję", ale już w naszym rodzimym języku.