Microsoft, jak każda wielka firma, toczy nieustanne sądowe batalie, zarówno oskarżając, jak i będąc pozywanym. Wiele z dotyczących go rozpraw ciągnie się latami, nie pozostając rozstrzygniętymi po dziś dzień, zaś tematyk, których dotyczą, bywa bardzo zróżnicowana. Najnowszy pozew złożony w ubiegły piątek dla przykładu dotyczy między innymi braku zapłaty za wykonaną usługę oraz komentarzy z podtekstem seksualnym skierowanych w stronę modelek promujących HoloLens.
Sprawa została wniesiona do sądu okręgowego w Seattle przez Jennifer Kelly, założycielkę agencji modelek Genesis Industries. Według jej zeznań, na początku 2015 roku w wyniku porozumienia z menadżerem programu HoloLens, Jonathanem Plumbem, nawiązana została przez jej firmę współpraca z CoroWare, oficjalnym dostawcą Microsoftu, w zakresie promowania marki. Jak się okazało, po pewnym czasie CoroWare przestało się wywiązywać z warunków umowy dotyczących zapłaty – w efekcie Genesis zmuszone zostało do pokrycia wszelkich kosztów, takich jak chociażby zatrudnienia modelek i opłacania ich delegacji. Mało tego, Plumb miał zagwarantować agencji dalsze zlecenia w ramach współpracy z Microsoft, z czego rzecz jasna również się nie wywiązał. Wisienką na torcie jest samo zachowanie Jonathana. Rzekomo rzucał on karygodne komentarze o treści seksualnej w stronę modelek zatrudnionych przez Genesis Industries oraz narzucał się w podobny sposób Jennifer. Gdy ta skrytykowała jego zachowanie, szybko zostały ograniczone zlecenia wykonywane przez agencję w ramach porozumienia. Kontrakt został zerwany przez Microsoft bez 30-dniowego okresu wypowiedzenia.
Oczywiście to jest wersja jednej ze stron konfliktu, niemniej cała sytuacja niezbyt dobrze odbije się na wizerunku giganta z Redmond. Jak potoczą się dalsze losy opisywanego pozwu, prawdopodobnie nie dowiemy się przynajmniej przez kilka lat – sztab prawniczy Microsoftu przeciąga sprawy, których nie może wygrać wręcz w nieskończoność.