Microsoft chce zniechęcić do Firefoksa nową reklamą w menu Start

Microsoft chce zniechęcić do Firefoksa nową reklamą w menu Start

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 2/10/2020, 7:12 PM

Liczba odsłon: 1275

Firefox od wielu lat pozostaje przeglądarką numer 2, ale niedawno zyskał mocnego pretendenta na to miejsce. Microsoft Edge po przejściu na silnik Chromium zwiększył udział wśród przeglądarek desktopowych i brakuje mu już bardzo niewiele, by przegonić "Liska". Aby to zrobić, Microsoft ucieka się do niezbyt mile widzianych sztuczek.

Ile to już razy, wchodząc na stronę producenta X w przeglądarce od producenta Y, wyświetlił się nam komunikat zachęcający do pobrania przeglądarki tego pierwszego? Jest to znany sposób na przyciąganie użytkowników do własnego ekosystemu. Z jednej strony to nic zdrożnego, ale z drugiej dostawcy uciekają się do intelektualnych oszustw, np. zakorzeniając w świadomości użytkowników, że ich produkt jest synonimem przeglądarki internetowej, a nie tylko jedną z dostępnych przeglądarek na rynku. Inną sztuczką, której stosowanie udowodniono Google, jest sztuczne blokowanie lub spowalnianie swoich usług na przeglądarkach konkurencji. A Microsoft? Jego pole do działania jest spore, choć już mniej efektywne niż kiedyś.

Dawniej gigant korzystał z pozycji monopolisty i dołączał do systemu przeglądarkę Internet Explorer, która przez mniej techniczne osoby utożsamiana była z przeglądarką (jako jedyną możliwą) lub... z samym Internetem. Przypięta na pasku zadań i na pulpicie tylko czekała na kliknięcie i zainteresowanie władz. To właśnie wokół IE toczyły się słynne procesy antymonopolowe, które Microsoft z kretesem przegrał. W następstwie tego firma zmieniła podejście na bardziej ostrożne, nie rezygnując jednak całkowicie z czasem nachalnego marketingu. Jego przeglądarka nadal jest dostarczana z Windows. Teraz jest nią Edge, świetna przeglądarka z rodziny Chromium, co jest jednocześnie jej wadą i zaletą.

Zalety tego silnika to szybkość, zgodność z najbardziej aktualnymi standardami i dobra organizacja rozwoju dzięki społeczności open source, Google i Microsoftowi. W przypadku Edge można też mówić o wyzwoleniu przeglądarki spod władzy Google, jednocześnie nie tracąc silnika Chromium. Z drugiej strony część użytkowników świadomie rezygnuje z tej rodziny produktów i wybiera jedyną liczącą się alternatywę, jaką jest Mozilla Firefox. I to właśnie do nich Microsoft kieruje swój komunikat, o którym dziś mowa.

Firefox/Edge

W panelu okazjonalnych sugestii w menu Start użytkownicy wypatrzyli reklamę nowego Edge: Nadal używasz Firefoksa? Microsoft Edge jest tutaj. Nie jest to wprawdzie inwazyjna czy złośliwa reklama, ale i tak może budzić niesmak — co najmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, Windows 10 jest produktem płatnym (nawet jeśli pobraliśmy go jako darmową aktualizację, to musieliśmy zapłacić za poprzedni system), dlatego wyświetlanie w nim reklam wydaje się trochę nie na miejscu. Na szczęście sugestie w menu Start można wyłączyć na poziomie Ustawień i zapomnieć o temacie.

Po drugie, najprawdopodobniej jeśli ktoś już używa Firefoksa w 2020 roku, to używa go nie z przypadku, ale z wyboru. Świadomego wyboru. Przeglądarka ta nadal wyróżnia się bowiem na tle konkurencji zdominowanej przez Chrome i charakterystyczny dla niego design, czyli wymuszony minimalizm, brak możliwości personalizacji interfejsu w stopniu, w jakim umożliwia to Firefox, brak niektórych funkcji przydatnych dla bardziej wymagającego użytkownika i narzucenie przez producenta określonych rozwiązań. Jeśli więc ktoś nadal używa Firefoksa i przyzwyczaił się do jego funkcji, to żadna reklama nie nawróci go na Edge lub Chrome. Nie jest to więc dobrze dobrany target, choć próbować zawsze można.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia