Wygląda na to, że Netflix przeprowadza nowy eksperyment, w ramach którego prosi użytkowników o zezwolenie aplikacji mobilnej na dostęp do danych o fizycznej aktywności. Aplikacje często proszą o różne zezwolenia, ale Netflix to przecież nie aplikacja fitness! Zaskoczeni tą dziwną prośbą użytkownicy zwrócili się do Netfliksa z prośbą o wyjaśnienie.
Prawdopodobnie pierwszym, który zauważył nietypowy komunikat, był użytkownik Twittera, @BetoOnSecurity. Zadał on Netfliksowi pytanie, dlaczego jego aplikacja na Androida chce danych o aktywności fizycznej. Wygląda na to, że obsługa social media to wywołanie zignorowała. Z prośbą o komentarz zwróciła się następnie redakcja TheNextWeb. Co ciekawe, Netflix tłumaczy, że jest to częścią testu, mającego na celu poprawić jakość odtwarzanego wideo w oparciu o aktywność użytkownika:
Nieustannie testujemy sposoby, by zaoferować naszym członkom lepsze doświadczenie. Było to częścią testu, w którym mieliśmy zobaczyć, jak możemy poprawić jakość odtwarzanego wideo, gdy członek jest w drodze. Tylko niektóre konta biorą udział w teście i nie mamy obecnie planów, by to wprowadzić.
– Netflix
Choć nie zostało to powiedziane, firma może korzystać z nowego zezwolenia dotyczącego aktywności na Androidzie Q, które pozwala deweloperowi zrozumieć, czy użytkownik znajduje się w ruchu, kiedy używa jego aplikacji. W tym przypadku chodzi prawdopodobnie o to, że Netflix chce upewnić się, że strumień buforowany jest prawidłowo i nie dochodzi do przycinek, gdy użytkownik się porusza. To jednak tylko przypuszczenia.
Aby zapobiec nadużywaniu zezwoleń przez deweloperów, Google zaktualizowało niedawno zasady dotyczące danych użytkownika. Zgodnie z nimi aplikacje powinny prosić o dostęp jedynie minimalny, o realnym zasięgu, który jest niezbędny do zaimplementowania istniejących funkcjonalności lub usług w aplikacji. Deweloperzy powinni ograniczyć dostęp do minimalnej ilości danych, które są potrzebne. Czy wobec tego Netflix prosi o zbyt wiele?