Podczas pracy w zespole niezwykle ważną rzeczą jest płynna komunikacja. Właśnie z tego między innymi powodu powstał Teams, czyli środowisko ułatwiające koordynacje działań wewnątrz zespołu - również poprzez czat tekstowy. Jak jednak wiadomo, dłuższe dyskusje w ten sposób utrudniają pracę na komputerze, bowiem co chwile przerywać trzeba aktualną czynność by odpisać na otrzymaną wiadomość. Aby pozbyć się tego problemu, Microsoft postanowił scalić Teams ze swoim komunikatorem Skype dla firm. Zapowiedziane zostało to podczas ostatniej edycji konferencji Ignite, która miała miejsce we wrześniu tego roku. Jedna z zagranicznych publicystek, Mary Jo Foley dotarła wczoraj do dokładniejszych danych na temat tego procesu.
Mariaż Teams i Skype dla firm nie będzie przebiegał drastycznie – w praktyce Microsoft planuje stopniowe dodawanie obsługi kolejnych funkcji do swojego narzędzia ułatwiającego pracę w grupie. Według Foley, jeszcze przed końcem drugiego kwartału kalendarzowego 2018 roku do Teams dodane zostaną opcje takie jak udostępnienie ekranu podczas czatu oraz federacja pomiędzy firmami. W mniej więcej tym samym czasie, planowane jest dodanie do Skype Rooms Systems obsługi pokoi spotkaniowych oraz umożliwienie skorzystania ze sprzętu (wideokonferencyjnego) firm trzecich podczas spotkań Teams. Dodatkowo, również przed końcem drugiego kwartału 2018 roku, dodana zostanie możliwość wykorzystania istniejących łączy telekomunikacyjnych w celu aktywacji usług telefonicznych Office 365. Przed końcem czwartego kwartału 2017 pojawić się ma ponadto Calling Plan, natomiast Konferencje głosowe znajdują się już w fazie testów.
Jak widać prace nad połączeniem dwóch popularnych rozwiązań Microsoftu trwają, zaś wstępny plan ich wprowadzenia już istnieje. Wydaje się, że zmiana wyjdzie wszystkim na dobre – chyba nikt nie lubi marnować czasu na przełączanie się pomiędzy okienkami rozmaitych programów tracąc przy tym czas. Nim jednak transformacja dobiegnie finalnie końca, minie jeszcze sporo czasu.
341f31d.png)