Ze wstępnych danych dotyczących dokonanych w dniu premiery Windows 10 aktualizacji do tego systemu wynikało, że w ciągu pierwszej doby swoje komputery uaktualniło już 14 milionów osób. Dziś jednak anonimowy pracownik Microsoft ujawnił nam nowe statystyki w tej sprawie. Według jego doniesień nowy system operacyjny jest już zainstalowany na 67 milionach urządzeń i liczba ta stale rośnie.
Choć od premiery systemu Windows 10 minęło niespełna trzy dni, liczba dokonujących do niego aktualizacji użytkowników wzrosła prawie pięciokrotnie. Aby móc być w stanie dostarczyć swój produkt wszystkim zainteresowanym klientom, w ramach przygotowań do jego premiery firma wykupiła u dostawców węzłów CDN łączny transfer na poziomie 40 Tbps. Jak pamiętamy, w dniu premiery Windows 10 nastało zapotrzebowanie na przepustowość sięgającą około 10 Tbps. Z powodu rosnącego zainteresowania nowym systemem serwery Microsoftu generują aktualnie ruch na poziomie 15 Tbps, a więc prawie dwukrotnie większy, niż kiedy Apple pobił dotychczasowy rekord przy okazji aktualizacji własnego systemu.
Jak określił to portal NeoWin, jest to więc niewątpliwie największe 'wypchnięcie' oprogramowania w historii, z czego Microsoft z pewnością jest niezmiernie dumny. Firma ma jednak sporą szansę na poprawę tego wyniku w przyszłości. Gdyby faktycznie udało się korporacji wprowadzić w najbliższych latach ponad miliard urządzeń z Windows 10, wówczas kolejna, niekoniecznie już tak duża aktualizacja dla tego systemu, mogłaby jeszcze te liczby podwyższyć.
Liczba 67 mln urządzeń z Windows 10 nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona przez Microsoft. Jeśli jednak prawdziwe dane nie odbiegają znacząco od prezentowanego tu wyniku, na zawierający faktyczne liczby wpis ze strony szczycącej się sukcesem korporacji nie będziemy musieli zbyt długo czekać.
341f31d.png)