Google może i czasem utrudnia wyszukiwanie obrazów, ale gdy chodzi o wideo, jest zupełnie inaczej. Firma ogłosiła nową możliwość swojego silnika, dzięki której będziemy mogli trochę szybciej znaleźć informacje wewnątrz wideo. Kiedy będziemy szukać filmu — zwłaszcza dłuższego, jak np. poradnik — wyszukiwarka podsunie nam linki do kluczowych momentów. Ułatwi to szybki skok do danej części bez konieczności przebijania się przez całość.
Począwszy od dziś, łatwiej będzie znaleźć kluczowe informacje w filmach, ale niezbędny do tego będzie udział twórców treści. Nie jest zatem tak, jak w przypadku Indeksatora wideo Microsoftu, który generuje metadane za pomocą sztucznej inteligencji. Tutaj twórcy sami nanoszą "kotwice" na oś czasu, by zaznaczyć ważne sceny. Mogą to być kolejne kroki w poradniku czy punkty dłuższego wystąpienia. Oprócz znaczników czasowych na pasku zobaczymy pod spodem miniatury wraz z opisami, co ułatwi życie również korzystającym z czytników ekranowych.
Odnośniki do kluczowych momentów pojawią się podczas wyszukiwania w YouTube dla tych filmów, których twórcy dostarczyli informacje o znacznikach czasowych w opisie filmu. Przynajmniej na razie działać to ma tylko w angielskiej wersji serwisu. Wkrótce funkcjonalność ta będzie towarzyszyła filmom z całego świata, np. od CBS Sports i NDTV, którzy dodają znaczniki do swoich wideo. Google ma nadzieję, że funkcjonalność zostanie zaadaptowana przez wielu twórców. Jak sądzimy, większości do tego nie trzeba będzie namawiać. W końcu takie linki zapewniają lepszą "odkrywalność" filmu. Z drugiej strony autorzy, którzy przez 10 minut leją wodę, by poruszyć tytułowy temat dopiero na sam koniec, prawdopodobnie będą tego unikać. W ten sposób mogą oni zatrzymać widza na dłużej i wyświetlić mu więcej reklam... Oczywiście o ile ten nie zrezygnuje z oglądania wcześniej lub nie znajdzie znacznika czasowego w komentarzach.
341f31d.png)