Windows 10 to w zasadzie jedyny system operacyjny, który można brać pod uwagę, tworząc komputer do gier. Są ku temu dwa zasadnicze powody. Po pierwsze, jest to kończące się w styczniu wsparcie dla Siódemki, choć samo to nie jest aż tak wielkim minusem. Przecież nadal będziemy mogli systemu używać i uruchamiać na nim gry. Problem zaczyna się w innym miejscu. Po drugie, Windows 7 nie wspiera DirectX 12 w takim stopniu jak Windows 10.
Początkowo wsparcie to było zarezerwowane jedynie dla najnowszego systemu Microsoftu, lecz stopniowo zaczął on wprowadzać niektóre elementy DirectX 12 również do Siódemki. To nie zmienia jednak faktu, że jeśli chcemy cieszyć się pełną wydajnością w najnowszych grach, to mamy jeden, jedyny wybór - Windows 10.
Okazało się, że to nie taki koniec Siódemki, jakby się to mogło wydawać. Przed szereg wyszedł tutaj Blizzard, który postanowił umożliwić włączenie wsparcia dla DirectX 12 w World of Warcraft również na Windows 7. W zeszłym roku takie wsparcie uruchomił na Windows 10. Blizzard jest pierwszą firmą, która wprowadziła tego rodzaju ulepszenia do swoich gier, ale Microsoft twierdzi, że współpracuje również z innymi twórcami.
Gracze World of Warcraft w systemie Windows 7 mogą teraz cieszyć się lepszą liczbą klatek na sekundę. Nadal jednak najlepsze wrażenia zapewnia Windows 10, który zawiera dodatkowe optymalizacje, dzięki którym DirectX 12 działa o wiele szybciej. Windows 7 jeszcze przez jakiś czas będzie więc nadawać się do gry, pod warunkiem, że nie mamy wyjątkowo wygórowanych oczekiwań co do jakości grafiki i płynności rozgrywki.
341f31d.png)