Jak wiadomo, Microsoft już od dłuższego czasu korzysta ze specjalnego programu testowego, noszącego nazwę Windows Insider. Jego głównym założeniem jest wyeliminowanie błędów z najnowszych aktualizacji Windows 10, co możliwe jest dzięki raportom wysyłanym przez Insiderów (czyli uczestników wzmiankowanego programu). Nie robią oni tego jednak rzecz jasna z czystej dobroci serca – ich nagrodą jest w zasadzie wiedza i możliwość przetestowania nowych funkcji nim trafią one do stabilnej wersji systemu. Wygląda na to, że już niebawem uczestnicy programu Windows Insider dostaną do testów wyczekiwaną już od dawna nowość, zwaną Windows Timeline – dowodzi tego chociażby fakt, że w Sieci pojawiła się jej pierwsza prawdziwa prezentacja.
Funkcja o której mowa, czyli Windows Timeline, wyczekiwana jest przez tysiące fanów – zresztą nie bez powodu. W założeniu ma ona umożliwić nam podgląd naszych działań z ostatnich 30 dni, stając się poniekąd odpowiednikiem historii w przeglądarkach internetowych. Znacząco powinno to ułatwić powrót do przerwanych wcześniej działań, jak chociażby edycji plików (zwłaszcza jeśli nie pamiętamy ich nazwy). Windows Timeline został dosyć szczegółowo omówiony podczas wczorajszego webcastu Windows Insider, oraz co ważniejsze, towarzyszyła temu demonstracja działania funkcji w praktyce. Już na pierwszy rzut oka widać było, że nie mamy tu do czynienia z reklamowym fotomontażem, tylko ze sprawnym mechanizmem. Gdy zsumujemy to z faktem, że opisywane rozwiązanie miało trafić do Windows 10 wraz z wielką aktualizacją Fall Creators Update, oczywistym robi się to, że trafi ono do testów w jednym z najnowszych buildów.
Pozostaje mieć nadzieje, że Windows Timeline okaże się na tyle dopracowane, by już niebawem pojawić się w stabilnej wersji Dziesiątki. Jeśli Microsoft postanowi wstrzymać się z jego wdrożeniem do następnej wielkiej aktualizacji, odbije się to znacząco na jego reputacji i wiarygodności…
341f31d.png)