Spór o prywatne dane. Microsoft nie musi ich udostępniać rządowi USA

Spór o prywatne dane. Microsoft nie musi ich udostępniać rządowi USA

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 6/22/2016, 8:15 PM

Liczba odsłon: 2040

W 2014 r. sąd w USA nakazał firmie Microsoft wydawać maile i prywatne dane, gdy zażąda tego pracownik administracji. Firma od początku nie chciała się zgadzać na tego typu działania (chyba że były zgodne z konwencjami prawnymi, co de facto stanowiło rzadkość), a w szczególności, gdy dane te znajdowały się na serwerach zagranicznych. Tak było choćby w przypadku danych, przechowywanych fizycznie w Irlandii. Microsoft postanowił nie udostępniać danych rządowi, przez co sprawa trafiła do sądu. Jaki okazał się jej wynik?

Sporna kwestia dotyczyła tego, czy przechowywane poza granicami USA dane należy udostępnić rządowi USA, czy też - z racji tego, że w innych krajach nie obowiązuje prawo USA - firma nie musi niczego udostępniać. Już dwa lata temu Microsoft składał apelacje, przesyłając komunikat użytkownikom: "Twoje maile należą do ciebie, nie do nas". Choć wcześniej sądy zwykle trzymały stronę rządu USA, tym razem decyzja okazała się przychylna firmie Microsoft. Zapadła ona wprawdzie w niepowiązanej sprawie, tym niemniej Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że prawo USA nie obowiązuje za granicą, chyba że amerykański Kongres wyraźnie to podkreśli w świetle prawa. Microsoft, który wielokrotnie spierał się z sądami w kwestiach prywatności danych jego klientów, szybko oparł się na tej decyzji i wykazał, że Electronics Communications Privacy Act (dokument, którego użył rząd przeciwko firmie) nie obowiązuje poza granicami USA.

Microsoft

Microsoft podkreślał wielokrotnie, że rząd USA powinien zaktualizować istniejące mechanizmy prawne, dotyczące dostępu do danych. Mogłoby się to odbywać choćby poprzez zastosowanie mechanizmów UE. Rząd na to nie przystał, tłumacząc, że postępowanie według międzynarodowych konwencji jest zbyt czasochłonne. Jak na ironię, rząd Irlandii wspiera w tej sprawie Microsoft, a nawet oferuje przyspieszenie wykonania dowolnego podania od rządu USA, o ile ten będzie postępował zgodnie z konwencjami (np. pakt, dotyczący transatlantyckiego przesyłu danych między USA i EU, znany jako Safe Harbour). Wygląda jednak na to, że mamy impas. Amerykańskie agencje rządowe wolałyby mieć natychmiastowy dostęp do dowolnych danych bez zbędnych formalności, co może prowadzić do nadużyć i narusza podstawowe prawo do prywatności korespondencji.

By uchronić swoich klientów przed inwigilacją (i przy okazji rozbudować swoją sieć w kolejnych regionach), Microsoft uruchomił wiele centrów danych na całym świecie. Dzięki temu klienci mają dostęp do swojej poczty i plików z dowolnego miejsca na świecie, a agencje rządowe... już nie. Ponadto firma wciąż stara się uchronić przed możliwymi lukami prawnymi, płacąc za to wysoką cenę. Ale czego się przecież nie robi, by nie stracić zaufania użytkowników!

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia