Wszystko wskazuje na to, że po latach czekania zobaczymy drugą generację HoloLens na MWC 2019, który odbędzie się za niecałe 2 tygodnie. Urządzenie ma być ulepszone praktycznie w każdym aspekcie, wliczając w to moc obliczeniową, konstrukcję czy nawet cenę. Teraz jednak zajmiemy się optyką. Od dawna wiemy, że autorsko tworzy ją Microsoft. Kluczowe dla niej będzie śledzenie ruchów oczu, które pomoże rozwiązać problemy pierwszej generacji, takie jak niewielki zasięg widzenia.
Już przy okazji premiery pierwszego HoloLens mowa była o tym, że Windows 10 umożliwia rozumienie ruchów oczu, gestów, głosu i otoczenia, ale samo urządzenie takiej możliwości nie posiadało - służył do tego dodatek od zewnętrznego producenta. Microsoft uściślał też, że HoloLens wykorzystuje pozycję i kierunek głowy użytkownika, a nie jego oczu, by zdeterminować wektor patrzenia. W drugiej generacji ma to ulec zmianie. Wiele na ten temat wyjaśnił Bernard Kress, Partner Optical Architect w Microsoft/Hololens, który w grudniu wygłosił wykład na ZEISS Forum w Oberkochen. Stwierdził on, że o dobrym zestawie Mixed Reality przesądza szybkie i poprawne śledzenie oczu, tak jak ilustruje to poniższy diagram.
Kress tłumaczył, że śledzenie ruchów oczu znacząco zmniejsza koszt generowania wysokiej rozdzielczości, dużego pola widzenia hologramów. Nie ważne bowiem, jak duże jest wirtualne pole widzenia, jeśli jest ono renderowane tylko na takim poziomie (z użyciem takiej mocy obliczeniowej), by trafiło na siatkówkę oka.
Nie wiadomo jeszcze, z jakiego systemu śledzenia ruchu gałek ocznych Microsoft będzie korzystał. Standardem w branży są niewielkie kamery skierowane na oczy. Jest to problematyczne z co najmniej kilku powodów - złożoności systemu kamer, kosztów, wysokiego zapotrzebowania na energię i widoczności. Microsoft już wcześniej zarejestrował patent, który może znaleźć zastosowanie właśnie w HoloLens 2 i rozwiązać te problemy.
90-minutowy wykład Bernarda Kressa można obejrzeć na YouTube.
341f31d.png)