Recenzja Age of Empires III

Recenzja Age of Empires III

Autor: Daniel Karcz

Opublikowano: 12/1/2006, 12:00 AM

Liczba odsłon: 6047

Już, kiedy ładne kilka lat temu firma Microsoft wydała pierwszą część gry z serii Age of Empires, tytuł ten odniósł bardzo duży sukces wśród fanów gier strategicznych. Furora jaką ta gra wywołała w tych czasach na rynku, była naprawdę zjawiskiem niecodziennym. Praktycznie każdy, kto się z nią spotkał, chociażby tylko przelotnie, później wracał do niej by móc przekonać się o „nieziemskiej” grywalności, jaką zapewniała. Po jakimś czasie na rynku pojawiła się druga część tej serii i dokonała czegoś niemożliwego. Okazała się jeszcze większym hitem niż jej poprzedniczka. Gra w przeciwieństwie do części pierwszej była w pełni spolszczona i pomimo wysokiej początkowo ceny (około 250 złotych) także cieszyła się dużym powodzeniem wśród maniaków RTS-owych potyczek.

Trzecia część słynnej serii Age of Empires, swoją światową premierę miała w połowie października 2005 roku. Jednak w Polsce gra ukazała się dopiero na początku grudnia 2005 roku w wersji spolszczonej przez firmę CD-Projekt. Producent nie spieszył się z wypuszczeniem na rynek tegoż hitu, ale z całą odpowiedzialnością należy stwierdzić, że było na co czekać. Z pewnością nie będę jedyny twierdząc, że warto zainwestować pieniądze w jej kupno, w czasach, gdy gry nie należą do najtańszych. Zacznijmy jednak od początku. Zaraz po instalacji, naszym oczom ukazuję się menu gry, a co za tym idzie - przebłysk świetności tegoż RTS-a. Producenci, czyli Ensemble Studios już podczas zapowiedzi mówili o świetnej grafice, z jaką spotkamy się w grze, mówiono, iż będzie ona jedną z najlepszych dostępnych w tego typu grach i tak też jest. Zważając na „cudowną” AoE 3, chłopcy z Ensemble Studios dokonali rzeczy niemożliwej tworząc engine dający taką oprawę graficzną przy tak niskich wymaganiach sprzętowych. Grając przekonamy się o niesamowicie dopracowanym środowisku graficznym, o liczbie szczegółów, z którymi w innych grach tego typu się nie spotkamy. Kolejną kwestią, godną pochwały jest fizyka (realizowana przez silnik Havok); Bardzo efektowne i realistyczne są np. ataki artylerii na żołnierzy nieprzyjaciela, dziurawe żagle wrogich jednostek morskich, czy nawet gruzy zawalonych budynków. Robią one ogromne wrażenie na graczu i z pewnością nie szybko na rynku pojawi się RTS, który mógłby konkurować z AoE 3 pod tym względem.

Kolejnym elementem wpływającym pośrednio zarówno na grywalność jak i klimat gry jest oprawa dźwiękowa, która podobnie jak grafika jest tutaj na najwyższym poziomie. Stając do boju np. Anglią będziemy mogli usłyszeć charakterystyczny angielski akcent. Podobnie jest z innymi mocarstwami – momentami jesteśmy w stanie usłyszeć pojedyncze słowa w ojczystych językach. Dysponując dobrym zestawem głośnikowym z subwoferem gra dostarczy nam niezapomnianych wrażeń. W jej trakcie możemy sobie wyobrazić, iż stoimy naprzeciw dwóch walczących ze sobą wrogich mocarstw. Muzyka, spokojna gdy nie dzieje się nic ważnego, nagle zmieniająca się w szybszą, dramatyczną podczas gdy toczymy jakąś walkę, lub gdy coś zaczyna się dziać. Także idealnie wkomponowana i tworząca zgraną całość wraz z dźwiękiem i obrazem, dostarczy nam takich wrażeń, iż po prostu braknie słów, aby to opisać.

Jeśli chodzi o samą grę, to w stosunku go poprzednich części nie dużo uległo zmianie, co dla jednych będzie na plus, a dla drugich na minus. Lekkiemu liftingowi, tzn. małym przekształceniom i zmianą uległy niektóre elementy rozgrywki, jak np. to, iż teraz zdobyte surowce nie muszą się znaleźć w przeznaczonych do tego miejscach tylko zaraz po wysłaniu robotników to zbioru danych surowców licznik wraz z rozpoczęciem przez nich prac idzie w górę. Teraz, aby wyżywić nasze mocarstwo wystarczy wybudować kilka młynów (farm), które wystarczą całej społeczności, czyli brak tutaj limitów żywieniowych jak to miało miejsce w poprzednich częściach. Dzięki temu nie musimy przejmować się jej dostawami do kolonii, a możemy się skupić na nad rozwojem naszego mocarstwa oraz zdobywaniu nowych terenów. Zapewne pomyślicie, że pisząc o kolonizacji popełniliśmy wielką gafę, ale tak nie jest… gdyż akcja gry toczy się na przełomie XV – XVIII wieku, kiedy to miało miejsce wiele odkryć nowych terytoriów, a co za tym idzie kolonizacja nowych ziem, jak np. Ameryki. Po każdej wygranej misji będziemy przenoszeni do tzw. metropolii, którą możemy rozwijać, gdy zdobędziemy nazwijmy to punkty doświadczenia - PD. Za nie możemy zwiększyć dostawy surowców, ale także ulepszać jednostki i oddziały. W momencie, gdy potyczka z wrogiem nie będzie się układała po naszej myśli będziemy mogli wezwać wsparcie z metropolii. Ciekawym rozwiązaniem jest także możliwość zwiększenia zdolności bohaterów, co ułatwi grę w niektórych ciężkich sytuacjach. Wszystko to jest możliwe, gdy uda się odnaleźć skarb, pokonać wrogie wojska, osiągnąć cel kampanii, lub w wielu innych sytuacjach. Dlatego najlepiej jest trzymać się jednej cywilizacji jak najdłużej, zdobywając cenne doświadczenie, które później zaprocentuje dodatkowymi możliwościami w trybie kampanii jak i grze wieloosobowej przez internet.

Nadrzędnym celem gry AoE 3, jest rozbudowa mocarstwa, tak, aby żadne z wrogich imperiów nie mogło nam zagrozić w jakikolwiek sposób. Tuż po rozpoczęciu gry będziemy widzieć tylko tereny należące do nas, reszta będzie ukryta w ciemności, dlatego nie jesteśmy w stanie przewidzieć gdzie czyha wróg, jak liczną posiada armię oraz w jaki sposób chce zaatakować, dzięki czemu gra staje się jeszcze ciekawsza. Dlatego też trzeba będzie dobrze rozplanować zarządzanie dostępnymi surowcami do panujących warunków.

Rozwój cywilizacji może zapewnić stały dopływ surowców, rozbudowę armii, opracowywanie coraz to nowszych i lepszych technologii, do których kolejno mamy dostęp po przejściu 5 dostępnych w grze er, a są to:

  • era odkryć
  • era kolonizacji
  • era fortów
  • era przemysłowa
  • era mocarstw

Po awansie do kolejnej ery, otrzymujemy możliwość wznoszenia nowych budowli, ulepszenia armii, a także możliwość zastosowania nowych technologii, których w grze jest niemało. Dodatkowo przy każdym awansie będziemy wybierać nowego burmistrza, który będzie wspierał materialnie nasze poczynania. Poza tym tuż przed rozpoczęciem gry musimy dokonać bardzo ważnego wyboru, a mianowicie zadecydować, którą z cywilizacji będziemy toczyć boje, oto i one:

  • Hiszpanie
  • Anglicy
  • Francuzi
  • Portugalczycy
  • Holendrzy
  • Rosjanie
  • Niemcy
  • Turcy

Kolejność wymienionych cywilizacji nie jest przypadkowa… już wyjaśniamy dlaczego. Otóż według producenta ta kolejność odzwierciedla poziom trudności rozgrywki (od najłatwiejszej do najtrudniejszej). Aby nie była ona zbyt łatwa każde z mocarstw ma swoje zarówno silne jak i słabe strony, które czasami pomagają zwyciężać, a momentami przyczyniają się do klęski… dlatego trzeba zagrać każdą z nich by dopasować, tą która najbardziej pasuje do naszego toku myślenia i stylu gry. Kolejnym udogodnieniem w grze jest możliwość nawiązywania przymierzy z plemionami zamieszkującymi Nowy Świat, te popularniejsze to np.: Aztekowie, Karaibowie, Inkowie, Irokezi, Lakotowie i Majowie. Takie pakty są dla nas bardzo korzystne i przynoszą w większości same zyski m. in. w postaci pomocy w walce z wrogiem, czy otrzymania dodatkowych surowców. Aby jednak móc nawiązać takowe przymierze musimy wybudować faktorię handlową nieopodal siedziby plemiona, z którym chcielibyśmy nawiązać współpracę. Także nasi wrogowie mogą zawrzeć takie pakty, przez co będziemy musieli walczyć przeciwko którymś z plemion.

Twórcy gry przygotowali 3 tryby rozgrywki. Pierwszy z nich to ‘Kampania dla jednego gracza’, w której toczymy fabularną rozgrywkę na wielu kontynentach. Poszczególne misje tworzą jedną fabularną całość, są one trudności i dają wiele możliwości rozgrywki, co sprawia, że gra szybko się nie znudzi. Kolejny tryb to ‘Potyczka dla jednego gracza’, w której rozgrywka ograniczona jest do wybranych terenów, z tym, że tutaj gracz może skonfigurować większość paramentów gry. Ostatnim trybem jest oczywiście ‘Potyczka sieciowa’, w której możemy grać za pośrednictwem sieci LAN jak i serwisu Ensemble Studios Online [ESO]. Tutaj do wyboru mamy 2 tryby gry: supremacja i starcie.

Skupmy się teraz nad samym trybem kampanii, gdzie grając nawet dwukrotnie w tą samą misję możemy, a nawet powinniśmy spodziewać się tego, że akcja nabierze całkiem inny bieg zdarzeń i nie zawsze misje będą się kończyły zgodnie z prawdą historyczną. Jak już wcześniej wspomnieliśmy wiele czynności zostało zautomatyzowanych by ułatwić rozgrywkę, ale niektóre wręcz przeciwnie – rozwinięto i zastosowano np. edytor taktyki, by uprościć dowodzenie i kontrolę nad większymi jednostkami, gdyż w grze niejednokrotnie stoczymy bitwę, w której weźmie udział nawet kilkadziesiąt różnych jednostek. W przeciwieństwie do poprzednich części, tutaj kluczem do sukcesu i wygranej misji ma być odpowiednia taktyka oraz ułożenie wojsk i jednostek na polu bitwy w danej sytuacji. Poza tym w AoE 3 jednostki mają pewne wzorce zachowań adekwatne do sytuacji podczas gry. Oprócz standardowego typu rozgrywek, jaka polegała na tym, że musieliśmy rozwinąć swoją cywilizację i zaatakować wroga, wprowadzono także kilka urozmaiceń jak misje, w których będziemy musieli oblężyć miasto i odpierać ataki wrogów, którzy będą chcieli za wszelką cenę je odzyskać oraz misje gdzie będziemy dysponowali tylko kilkoma jednostkami musząc doprowadzić do klęski mocarstwo wroga. Z tego wynika, że tryb kampanii nie będzie tak nudny jak to ma miejsce w innych RTS-ach jak i poprzednich częściach AoE. W całej grze będzie dostępny ogrom różnorakich budynków, poczynając od chat chłopów i robotników, a kończąc na ogromnych i majestatycznych zamkach i katedrach. Podobnie jest również z jednostkami. Jeśli chodzi o całe metropolie i cywilizacje je zamieszkujące projektanci zrezygnowali z sztywnych i nieruchomych brył. Teraz w osady i miasteczka mają tętnić życiem. Model tego typu zachowań znamy m.in. z Settlersów.

Age of Empires 3 jak każda szanująca się gra posiada tryb multiplayer, dzięki któremu możemy sprawdzić swoje umiejętności w walce z prawdziwym przeciwnikiem, a nie sztuczną inteligencją. Gdy już założymy sobie konto w ESO (Ensamble Online) możemy rozpocząć przygodę w sieci. W multiplayerze mamy możliwość grania w supremację (rozwijamy się od zera mając minimalne ilości surowców) lub starcie, gdzie startujemy z 30tys. każdego z surowców. Strona główna jest bardzo czytelna i nikt nie powinien mieć najmniejszych problemów z ustawieniem odpowiednich opcji. W lewym górnym rogu jest licznik osób będących aktualnie „online”. Dzięki ostatniej modernizacji serwerów do AoE3 nierzadko można zobaczyć ponad 5tys. graczy, co do końca stycznia było niemożliwe, ponieważ serwery często nie wytrzymywały nawet 4 tys. osób i wszystko wysiadało na kilka minut, co było bardzo uciążliwe. Jeżeli chodzi o sama rozgrywkę to oczywiście trzeba sobie założyć nową metropolię, którą będziemy grać (później mamy możliwość wybierania spośród utworzonych metropolii). Następnie mamy możliwość dołączenia do gier utworzonych przez innych graczy tzw. hostów, albo założyć własna, dzięki czemu będziemy mogli ustawiać ilość graczy, wybrać ulubioną mapę oraz w razie czego usunąć osobę, z którą nie chcemy grać. Gdy już rozpocznie się rozgrywka warto pamiętać o możliwości komunikacji z innymi graczami z naszej drużyny, a także z drużyny przeciwnej (na początku dajemy * albo #). W Age of Empires 3 możemy również tworzyć klany albo dołączać do już istniejących. Będąc w klanie możemy stworzyć drużynę opracować dla niej strategię, a także prowadzić bitwy miedzy klanowe. Podczas gry zyskujemy doświadczenie, które przekłada się na poziomy naszej metropolii, a jak wiadomo za to dostajemy nowe karty, które ulepszają naszą gospodarkę albo żołnierzy. Również dostępny jest procentowy wskaźnik wygranych, który mniej więcej obrazuje poziom reprezentowany przez gracza. Na stronie www.agecommunity.com w statystykach możemy dokładnie sprawdzić wszystkie informacje o naszym profilu, a także innych graczach. Jako fan całej serii AoE 3 mogę nie widzieć wad tej gry lub po prostu one nie istnieją. Taka jest moja opinia, ale myślę że też każdego, kto grał w tą, jak i poprzednie części. Polecam ją z całą odpowiedzialnością każdemu, kto choć troszkę interesuję się przeszłymi dziejami i chciałby stworzyć własną historię kolonizacji Nowego Świata.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia