Na podstawie statystyk od serwisu analitycznego NetMarketShare przeanalizowaliśmy już cały miniony rok pod kątem systemów operacyjnych na PC. Spektakularnych roszad nie uświadczyliśmy - jedynie pod koniec roku wysłużony Windows XP ustąpił miejsca Windows 8.1, jednak wciąż mówimy o miejscu trzecim, gdzie udziały są jednocyfrowe. Teraz przyjrzymy się przeglądarkom internetowym w wydaniach zarówno PC, jak i mobilnym. Oczywiście będzie nas szczególnie interesować, jak na tym rynku radzą sobie produkty Microsoftu.
Zeszłoroczny ranking przeglądarek wygrał oczywiście Chrome, nieustannie okupujący pierwsze miejsce. Jego udział zaczął się nieco osłabiać i popłynął nieco w okresie od lutego do maja, by powrócić z impetem i przekroczyć barierę 60%. Zmiany miejsc były widoczne dopiero wiele oczek niżej i obserwować mogliśmy walkę o drugie miejsce, którą prowadzili Firefox z Internet Explorerem. Ten pierwszy zaczął rok z udziałem rzędu 15,56%, a skończył z 11,02%, nawet mimo wprowadzenia obiecującej aktualizacji Quantum. Spadek zaliczył również Internet Explorer - z 14,93% do 12,36%, uzyskując jednak w grudniu wynik nieco lepszy od Firefoksa i kończąc na miejscu drugim. Co do nowego bohatera spod szyldu Microsoft, czyli przeglądarki Edge, jego wynik na rynku PC pozostaje niemalże bez zmian. Rok 2017 rozpoczął się dla Edge wynikiem 3,32%, a zakończył 4,61%. Mimo wprowadzenia wielu znaczących aktualizacji w Creators Update i Fall Creators Update przeglądarka zyskała tak naprawdę niewiele.
Jak widać na wykresie powyżej, jeden monopolista wygrywa także na rynku mobilnym. Smartfony całkowicie zdominował Chrome, który zaczął ubiegły rok z wynikiem 55,08% i zakończył zyskując nieco ponad 6 oczek więcej. Bardziej stabilny był z kolei udział Safari, zaczynający się od 27,26% i kończący na 29,03%. Miejsca trzecie i czwarte to już margines jednocyfrowy w postaci UC Browser i Opery Mini (odpowiednio 2,55% i 2,16% w grudniu). Gdzie w tym wszystkim oprogramowanie Microsoft? Odpowiadamy - na szarym końcu.
Do października tego roku Edge dostępny był tylko dla Windows 10, co w przypadku smartfonów oznaczało niewielkie grono potencjalnych użytkowników. Sytuacja uległa zmianie, gdy Edge wszedł na iPhone'a i Androida. W przypadku tego drugiego systemu nową przeglądarkę pobrano ponad milion razy (dane ze sklepu Google Play), co jednak wcale jej nie uratowało. Edge na urządzenia mobilne ma się coraz gorzej. Jego udział w styczniu sięgał 0,35% i ustawicznie spadał, by zamknąć rok z udziałem rzędu 0,10%.