Sklepy z elektroniką użytkową cieszą się dużą popularnością wśród złodziei. Telefony, tablety, kamery czy inne niewielkich rozmiarów urządzenia łatwo schować pod kurtkę i po prostu wyjść. W Stanach Zjednoczonych uważa się, że najłatwiej okraść sklepy Apple, bo cały sprzęt na wystawie leży luzem, tak aby klient mógł przetestować urządzenie przed zakupem. Okazuje się jednak, że złodzieje nie znajdują większych barier również w stacjonarnych sklepach Microsoftu.
Według doniesień stacji telewizyjnej KOIN z Portland w stanie Oregon z salonu Microsoftu trójka złodziei wyniosła sprzęt o wartości ponad 50 tys. dolarów. Tak naprawdę rabunek trwał kilka miesięcy. W tym czasie osoby oskarżone o kradzież wchodziły do sklepu, chowały zapakowane laptopy i tablety pod ubrania i zwyczajnie wychodziły, nie wzbudzając żadnych podejrzeń.
Złodziei jak zwykle zgubiła zachłanność. Jedna z zatrzymanych osób tego samego dnia dokonała jednej udanej kradzieży, a kilka godzin później wróciła po kolejne urządzenia. Rabuś został ujęty przez ochronę sklepu. Podobnie jest w przypadku dwóch pozostałych osób. Ci również mieli podobny styl działania, ale według zeznań zebranych przez policję te kradzieże miały miejsce w listopadzie.
Ochrona przynajmniej tego konkretnego sklepu Microsoftu w Portland pozostawia wiele do życzenia. Prawdopodobnie do podobnych sytuacji dochodzi również w pozostałych salonach stacjonarnych firmy, a nam - użytkownikom usług Microsoftu - pozostaje mieć nadzieję, że nasze dane są lepiej chronione niż bardzo drogie urządzenia.
341f31d.png)