Nowy patent Microsoftu oszczędzi nam wstydu

Nowy patent Microsoftu oszczędzi nam wstydu

Autor: W. Błachno / K. Sulikowski

Opublikowano: 11/24/2017, 3:17 PM

Liczba odsłon: 2277

Przeglądając niektóre strony w Internecie, niektórzy wolą ukryć ten fakt przed światem. Zapewne większość internautów zgodzi się, że istnieją takie strony, co do których nie chcemy, by zapisywały się w historii przeglądania i nie pozostawiały np. ciasteczek. Czyszczenie historii przeglądania jest w takich przypadkach naturalną koleją rzeczy. Inną dostępną opcją jest tryb prywatności – przeglądając sieć w tym trybie nie zostawiamy żadnych śladów w przeglądarce. W przypadku Microsoft Edge nazywa się on InPrivate. Już niebawem przechodzenie w ten tryb może się okazać dużo wygodniejsze, niż dotychczas.

Jednak każdy człowiek czasem popełnia błędy, tak się może zdarzyć i w tym przypadku. Możemy zapomnieć skasować historię, natomiast tryb anonimowy bywa w swoich ograniczeniach niewygodny. Ślad pozostawiony po takich wstydliwych odwiedzinach pewnych stron może narazić przeglądającego na nieprzyjemności. Dlatego też Microsoft postanowił znaleźć sposób na to, żebyśmy już nie musieli się martwić o takie sprawy. Opatentował bardzo ciekawe rozwiązanie, które zaimplementowane w przeglądarkę Edge pozwoli zapomnieć o konieczności usuwania historii na dobre. Rozwiązanie to ma na celu zautomatyzowanie procesu przechodzenia między trybami incognito a normalnym. Przeglądarka, opierając się na inteligentnych filtrach, będzie sama decydować, czy przejść w tryb prywatności czy dalej korzystać z normalnego trybu. Mechanizm ten będzie się uczyć i widząc podejrzaną stronę, zapyta, czy ma podjąć reakcję. Raz poinstruowany, kolejny raz dokona przejścia między trybami całkowicie automatycznie.

InPrivate Microsft Edge

Największą wadą przeglądania w trybie prywatnym jest to, że musimy za każdym razem otwierać dla niego nowe okno. To dość niewygodne, gdy na strony, których śladów chcemy na naszym komputerze uniknąć, wchodzimy w "normalnej" sesji przeglądania. Swój pomysł Gigant z Redmond zdążył już opatentować. Patent nosi nazwę "Automation of Browser Mode Switching", czyli automatycznego przełączania trybów przeglądania i opisuje "techniki automatyzujące przełączanie trybów przeglądania. W wielu implementacjach przeglądarka internetowa działa w wielu różnych trybach, wliczając w to normalny tryb przeglądania i prywatny tryb przeglądania. Techniki tu opisane pozwalają automatycznie zmieniać tryb przeglądania w oparciu o specyficzne dla danego trybu czynniki wywołujące i pozwalają użytkownikowi skonfigurować różne zachowania związane ze zmianą trybu".

Niewątpliwie to „wizjonerskie” rozwiązanie ułatwi życie wielu osobom, zwłaszcza tym, które często odwiedzają ryzykowne strony. Jednak trzeba tutaj zadać jedno konkretne pytanie. Jak oceniać fakt, że Microsoft będzie przechowywać, w efekcie działania tego mechanizmu, w jakiś sposób (lokalnie lub w chmurze) kompletną, spersonalizowaną dla danego użytkownika listę wstydliwych stron? Na razie nie wiadomo, kiedy ta funkcja zostanie wdrożona i czy w ogóle. Pełną treść patentu można znaleźć na stronie Światowej Organizacji Własności Intelektualnej.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia