Drugi dzień BUILD 2016 wystartował przed chwilą, a razem z nim nasza relacja na żywo. Nim umieścimy kolejne podsumowanie na stronie głównej, chcielibyśmy kilka chwil poświęcić programowi Windows Insider. Podczas pierwszego dnia imprezy temat programu poglądowego dla Windows 10 podjął jego główny koordynator, Gabe Aul, który wraz z Billem Karagounisem przedstawił garść interesujących faktów.
Choć program wystartował oficjalnie we wrześniu 2014 roku, był planowany dużo wcześniej, a jego założenia opisano w dokumencie wewnętrznym pod tytułem "Windows 10 Priorities Memo". Plan zakładał zdobycie 250 tysięcy testerów, co miało stanowić "idealną liczbę" użytkowników. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania zespołu. Jak powiedział Gabe, "spodziewaliśmy się, że będzie ich maksymalnie 400 tysięcy". Nikt nawet nie śnił, że liczba Insiderów kilkukrotnie przekroczy spodziewany limit.
Na tydzień przed startem programu Terry Myerson, głowa działu Windows, poinformował kolegów o zmianach warunków. Windows Insider miał odtąd stać się otwarty dla wszystkich. Zespół musiał więc upewnić się, że platforma do zbierania i analizowania feedbacku zdoła obsłużyć potencjalnie ogromną liczbę użytkowników. Począwszy od grudnia 2014 roku Microsoft udostępniał co najmniej jeden build poglądowy każdego miesiąca. W międzyczasie kompilowano ich dużo więcej, jednak nigdy (oficjalnie) nie opuściły Redmond.
System udostępniania kompilacji w programie Insider umożliwił wysyłanie ich nie tylko do użytkowników z całego świata, ale też do pracowników - w sposób szybszy, niż kiedykolwiek. Wcześniej dostarczenie builda wszystkim pracownikom trwało "od 30 do 60 dni". Dzięki nowej metodzie proces skrócił się do 2-3 dni. Oznacza to, że firma może testować dużo większą liczbę buildów w tym samym czasie, co wpłynęło korzystnie na kształtowanie systemu.
Insiderzy to ludzie z całego świata i nie ma w tym twierdzeniu przesady. W programie nie zarejestrowały się zaledwie dwa kraje. Testerzy logują się z tak interesujących miejsc, jak Watykan (czyżby Windows 10 testował sam papież?) czy Antarktyda. Liczba Insiderów przekroczyła 7 milionów. Prawie połowa z nich to pracownicy IT, twórcy oprogramowania i inżynierowie, ok. 20% stanowią studenci i uczniowie. Jak poinformował Gabe Aul, 89% Insiderów wyraziło zadowolenie z jego odpowiedzi na Twitterze na kanale @gabeaul - to bardzo ważna metryka. Gdy Microsoft postawił program testów na nogi, chciał mieć pewność, że nie będzie on służył jedynie "suchej interakcji" między korporacją i społecznością testerów, a kluczową rolę odegrał tu właśnie Twitter.
Gabe i jego odpowiedzi na Twitterze stały się znakiem rozpoznawczym programu Windows Insider. We wrześniu 2014 szef programu miał zaledwie 6 obserwujących - "I myślę, że jednym z nich była moja mama". Dziś jest ich ponad 124 tysiące. Przesłali oni blisko 262 tysiące tweetów, zaś sam Gabe Aul odpowiedzia ponad 8 tysięcy razy. W kuluarach pojawiło się 3 fałszywych "Gabe'ów Aulów" i 5 natrętnych troli.
341f31d.png)