Chcąc w najdrobniejszym szczególe dopracować i przygotować swój nowy system operacyjny na dzień jego premiery, Microsoft od kilkunastu dni masowo publikuje dla niego kolejne aktualizacje i poprawki. Dopiero co informowaliśmy Was o zmianach wprowadzonych w ramach ubiegłotygodniowych zbiorczych aktualizacji bezpieczeństwa, a już system ten otrzymał dwie kolejne aktualizacje. O ile pierwsza z nich jest bliżej nieokreśloną poprawką bezpieczeństwa, która najwyraźniej dobrze spełnia swoje zadanie, o tyle druga poprawka - oznaczona numerem KB3074681 - w niektórych przypadkach wnosi więcej szkody niż pożytku.
Jak donoszą wybrani testerzy kompilacji Windows 10 o numerze 10240, po zainstalowaniu tej łatki w systemie dochodzi do regularnych awarii komponentu Explorer. Dla jasności, nie mamy tu na myśli Internet Explorera, lecz powłokę systemu Windows, bez której system niczego nam nie wyświetli na ekranie. Awaria następuje za każdym razem, gdy użytkownik próbuje przykładowo wyłączyć aktywną kartę sieciową lub odinstalować dowolny program z poziomu appletu Panelu sterowania (Panel sterowania > Programy > Programy i funkcje > Odinstaluj lub zmień program).
Szczęście w nieszczęściu, że na skutek awarii moduł Explorera automatycznie restartuje się, dzięki czemu są nam przywracane wszystkie otwarte uprzednio okna systemowe i aplikacji. Nie mamy jednak możliwości usunięcia z systemu żadnej zainstalowanej aplikacji, ani też samej wadliwej aktualizacji.
Microsoft obiecał jednak stosunkowo szybko naprawić ten błąd kolejnym uaktualnieniem, tak by sytuacja ta rozwiązana została jeszcze przed zaplanowaną na środę premierą systemu.
341f31d.png)