Microsoft opublikował wczoraj kwartalny raport finansowy, w wyniku którego akcje firmy poszły w górę, a ona sama znów otarła się o "klub bilionerów". Wzrosły jego przychody we wszystkich odnotowywanych gałęziach działalności, wliczając w to More Personal Computing, na którą składają się m.in. przychody z tytułu Windows OEM, komercyjnych produktów Windows, usług w chmurze i urządzeń Surface. Te ostatnie nie należą do najtańszych, ale gigant przekonuje... że wcale nie musi tak być.
Gigantowi z Redmond oczywiście zależy na podniesieniu się z kolan rynku PC, chociaż zbytnim uproszczeniem byłoby tłumaczenie tego chęcią poprawy sprzedaży Windows. To już nie te lata i nie ta oferta - firma dużo więcej zarabia na usługach w chmurze i Office 365, które są zasadniczo uwolnione od konkretnej platformy i zdobywają rzesze klientów choćby na smartfonach konkurencji. Tak czy inaczej nie ma to jak stary, dobry blaszak. W dobie smartfonów, które zdominowały rynek, tradycyjne komputery osobiste mogą niektórym wydawać się zbędnym wydatkiem, nieadekwatnym do swojej wartości. Jest to oczywiście mit, a Microsoft wciela się w jego pogromcę, publikując serię nowych spotów wideo.
Co potrafi pecet za 399 dolarów? Czy dobre komputery są drogie? Czy nowy PC kosztuje wiele? Na te pytania odpowiedział Microsoft, zaskakując badanych uczestników. Nie żywimy oczywiście nadziei, że są to osoby z przypadku, ale trzeba przyznać, że początkowo reprezentują myślenie typowe dla ery smartfonów. Okazuje się zatem, że stereotypy o drogich pecetach są błędne. Jasne, że za większą moc obliczeniową, dodatkowe bajery, designerski wygląd, a nawet logo znanej marki przyjdzie nam zapłacić więcej, jednak współczesne laptopy z dolnej półki są w stanie zaspokoić podstawowe potrzeby przeciętnego użytkownika.
341f31d.png)