My People to nie wszystko, testujemy Story Remix!

My People to nie wszystko, testujemy Story Remix!

Autor: Amadeusz Labuda

Opublikowano: 5/18/2017, 12:00 AM

Liczba odsłon: 1782

Konferencja Build 2017 przyniosła nam wiele nowości, zarówno jeśli chodzi o zaawansowane rozwiązania takie jak Azure, jak i te skierowane do użytkowników domowych. Jedną z najciekawiej wyglądających nowości należących do tej drugiej grupy, jest z pewnością Story Remix. Prezentacja przedstawiała niesamowicie intuicyjne narzędzie, umożliwiające zaimplementowanie do naszych nagrań wideo elementy 3D, nie wymagając przy tym od nas jakichś szczególnych umiejętności. Postanowiliśmy specjalnie dla Was przyjrzeć się uważniej tej interesującej funkcjonalności. Zapraszamy do lektury!

Skąd się wziął Story Remix?

Nic nie bierze się z nicości – Story Remix jest bowiem bardzo zaawansowanym technicznie zamiennikiem znanej aplikacji, istniejącej w systemach giganta z Redmond od lat; mowa tu oczywiście o Windows Movie Maker (która wprowadzona została po raz pierwszy w Windows ME). Co prawda, nawet jak na ówczesne standardy, była ona niezbyt rozbudowana. Nie przeszkadzało jej to jednak w spełnieniu swej roli: umożliwiała ona bowiem prostą i intuicyjną edycje plików wideo. Oczywiście Microsoft nie spoczywa na laurach, dlatego wraz z rozwojem technologii ulepsza swoje produkty, skutkiem czego dziś do czynienia mamy z ciekawą alternatywą dla Windows Movie Makera - Story Remix. Te niebywale ciekawy program, oprócz podstawowej obróbki wideo (przycinanie, slow motion i podobne), w założeniu ma nam również umożliwić wstawienie elementów 3D do nagrań, dzięki czemu będziemy mogli dać upust swojej wyobraźni i pokazać znajomym nasze dzieła! Jak jednak prezentuje się to w praktyce?

Jak to działa?

Rozpocząć należy od tego, że Story Remix tak naprawdę nie jest w pełni osobną aplikacją. Dostęp do niego zyskujemy poprzez uruchomienie standardowego programu obecnego w Windows 10, mianowicie Zdjęcia. Wprawne oko spostrzeże, że kilka spośród elementów menu uległo zmianie. W górnej części okna znajdziemy teraz trzy główne opcje: Eksploruj, Utwórz oraz Foldery. Pierwsza z nich, zgodnie z nazwą służy do przeglądania zawartości takiej jak zdjęcia czy filmy, segregując je odpowiednio po dacie. Kwintesencją Story Remix jest druga z wymienionych opcji, mianowicie Utwórz. Po jej kliknięciu bowiem zyskujemy możliwość tworzenia własnych scenariuszy, będących swego rodzaju animacją/prezentacją. Aby tego dokonać, wystarczy wybrać przycisk Utwórz nowy scenariusz i zaznaczyć elementy, które chcemy w nim zamieścić (po wejściu w Dodaj zdjęcia i filmy). Po zrobieniu tego, zobaczyć możemy domyślnie wygenerowane wideo. Co prawda, nie wygląda to tak epicko, jak zdawać by się mogło po obejrzeniu materiałów promujących, jednak nadal stanowi ciekawą formę zamiennika dla klasycznych slajdów, nawet w nieobrobionej formie. Oczywiście dany scenariusz możemy edytować pod kątem swoich preferencji, zmieniając elementy takie jak chociażby długość wyświetlania określonego zdjęcia (określić ten parametr możemy ręcznie, z dokładnością do 0,1s), czy też kadrowanie obrazu (14 efektów kadrowania, w tym zbliżenia i oddalenia) i zmienianie jego nasycenia barw (dostępnych filtrów dostępnych jest również 14 typów, w tym takie klasyki jak sepia czy monochroma). Ponadto, na wybranych grafikach dodać możemy napisy, jednak są one bardzo uproszczone i brakuje tu takich opcji, jak zmiana koloru czy czcionki na niestandardową (ba, nie można nawet przesunąć ich ręcznie w wybraną przez nas lokalizację). Pod nasze dzieło oczywiście podłożyć możemy również podkład muzyczny, oraz określić jego głośność. W tym celu Microsoft udostępnił już nawet dwanaście darmowych plików dźwiękowych (nic nie stoi na przeszkodzie aby wybrać własne dźwięki, warto jednak upenić się wcześniej że można tego dokonać legalnie). Jeśli zaś chodzi o elementy 3D, tych po prostu… nie ma. Spodziewamy się jednak dodania ich obsługi w kolejnych wersjach.

Samo narzędzie służące do edycji jest proste w obsłudze i intuicyjne, przykładowo kolejne kadry tworzymy poprzez proste przeciągnięcie elementów z górnej części (wcześniej wybranych) na dół, na swego rodzaju oś czasu. Informacje na temat zastosowanych efektów oraz czasu wyświetlania, są przejrzyste i czytelne, jednak łatwo dostrzec ewidentne braki bardziej zawansowanych opcji. Mimo to, nie powinno to dziwić, w końcu mamy tu do czynienia z funkcją, która nadal pozostaje w fazie rozwoju, ponadto przeznaczona jest ona raczej dla zwykłych użytkowników, nie zaś osób tworzących profesjonalne filmy. Gdy stwierdzimy że zakończyliśmy prace nad danym scenariuszem, możemy wyeksportować go do pliku (oraz udostępnić go znajomym, z poziomu aplikacji). Zanim tego dokonamy, możemy wybrać z spośród 3 stopni, jak wysokiej jakości ma być plik wyjściowy; wpływa to oczywiście na zajmowane przez niego miejsce, co może okazać się problematyczne zwłaszcza dla smartfonów (transfer danych oraz ilość wolnego miejsca), z kolei na dużym ekranie plik w słabej jakości wyglądać będzie po prostu brzydko. Tutaj jednak czeka nas niezbyt miła niespodzianka, bowiem po zatwierdzeniu wyboru proces się rozpoczyna… i zatrzymuje się w miejscu. Prawdopodobnie jest to tylko chwilowy problem, z którym programiści Microsoftu niebawem się uporają, niemniej potrafi zetrzeć uśmiech z twarzy.

Oczekiwania są duże

Jak widać rozwój systemu Windows 10 nigdy nie staje w miejscu, zaś Microsoft dokłada wszelkich starań, by uczynić swój produkt jeszcze bardziej zachęcającym. Wprowadzenie do niego funkcjonalności, jaką jest Story Remix jest tego dobitnym dowodem, zaś działanie tej funkcji pokrywa się z ideą nadchodzącego Fall Creators Update, jesiennej aktualizacji dla kreatywnych. Pozostaje nam mieć nadzieję, że testerzy którzy otrzymali już dostęp do Story Remix dzięki swoim opiniom przyczynią się do jak najpełniejszego rozwoju aplikacji przed oficjalnym jej wydaniem. Jakkolwiek by nie patrzeć, już w chwili obecnej prezentuje się ona dosyć obiecująco (przynajmniej dla zwykłego użytkownika).

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia