Najnowszy system operacyjny Microsoftu posiada cały szereg zalet, jednakże przyćmiewa je jedna, za to ogromna wada. Mowa tu oczywiście o wykorzystywaniu przez niego danych użytkowników, oraz ogólnie o prywatności podczas korzystania z niego. Gigant z Redmond niejednokrotnie był z tego powodu krytykowany, a nawet pozywany do sądu. Aby pozbyć się problemu, w ostatniej wielkiej aktualizacji Dziesiątki wprowadzono nowy ekran, umożliwiający zapoznanie się z warunkami korzystania z systemu pod kątem prywatności oraz ewentualną zmianę powiązanych z tym opcji. To jednak nie wystarczyło, zażalenia spływały do giganta nadal, między innymi od użytkowników starszych wersji Windows 10. Zadecydowano więc, by wprowadzić wspomniany ekran również do poprzednich ewaluacji.
Oczywiście nigdzie oficjalnie nie stwierdzono, że powodem tej decyzji były problemy natury prawnej i narzekania, jednak łatwo można się tego domyślić. Nie bez znaczenia jest również fakt, że wprowadzenie tego rozwiązania w Creators Update pozwoliło Microsoftowi wybronić się z zarzutów stawianych przez CNIL, francuski urząd odpowiedzialny za ochronę i przetwarzanie danych osobowych. Co ciekawe, zakładając że zaakceptujemy ustawienia prywatności wyświetlone w omawianym monicie, podczas aktualizacji do najnowszej odsłony Windows 10 zostanie on wyświetlony ponownie, tak jak ma to miejsce podczas czystej instalacji.
Jak widać, gigant z Redmond coraz większą wagę przykłada do prywatności w oferowanych przez siebie produktach, niezależnie od powodów, które za tym stoją. Pozostaje mieć nadzieję, że jest to zwiastun zmian na lepsze w tej materii.
341f31d.png)