W ostatnim czasie głośno było o oprogramowaniu typu ransomware (oprogramowanie wymuszające okup). Wirusy Petya, WannaCry i Bad Rabbit, o których mogliście przeczytać na CentrumXP, atakowały sieci należące do przedsiębiorstw, jak również komputery prywatne. Efektem ataków był brak dostępu do cennych danych, a w przypadku braku kopii bezpieczeństwa, utrata ich praktycznie bezpowrotnie. Jednak pamiętać trzeba o złośliwym oprogramowaniu, które działa mniej jawnie.
Microsoft ostrzega przed trojanami, które w ostatnich kilku miesiącach wznowiły aktywność. Qakbot i Emotet, bo tak nazywają się owe wirusy, za główny cel obierają sobie pozyskanie danych bankowych ofiary, które są potem wykorzystywane do kradzieży pieniędzy lub tożsamości.
Trojany te są najczęściej wysyłane do ofiary w załączniku maila lub pobierane przez ofiarę z zainfekowanej złośliwym oprogramowaniem strony internetowej. Po pobraniu na dysk wirus ukrywa się, udając prawidłowe procesy systemu Windows. Po połączeniu z serwerem kontrolującym działanie wirusów, rozpoczynają one zbieranie danych. Część z nich ma możliwość rozprzestrzeniania się za pośrednictwem sieci, co dodatkowo zwiększa skalę infekcji. Trojany potrafią korzystać z protokołu SMB (Server Message Block) do wysyłania swoich kopii na inne urządzenia. Zagrożone są również wszelkie dyski przenośne.
W razie infekcji specjaliści z Microsoftu doradzają niezwłoczne odłączenie zainfekowanego komputera od sieci, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się wirusa oraz odciąć go od serwera sterującego jego pracą.
W celu uniknięcia zainfekowania jakimkolwiek złośliwym oprogramowaniem warto uważać na wszelkie podejrzane załączniki w otrzymywanych mailach oraz na pliki pobierane z nieznanych nam internetowych źródeł.
341f31d.png)