W ostatnich miesiącach Microsoft wprowadził do Teams kilka optymalizacji, które wpłynęły pozytywnie na renderowanie wideo, czas uruchamiania, zużycie baterii i transferu, a także wysyłanie wiadomości, gdy urządzenie pozostaje w trybie offline. Inną ważną nowością jest kodek Satin, który pozwala uzyskać wyższą jakość dźwięku przy mniejszej przepustowości. Tymczasem w harmonogramie widnieje kolejna zmiana nastawiona na oszczędność transferu.
Połączenia wideo dość intensywnie zużywają transfer, co może stanowić poważne obciążenie, np. dla sieci firmowej. Z tego względu w niektórych organizacjach wymagane jest, by uczestnicy spotkań, o ile nie jest potrzebny ich obraz wideo, łączyli się jedynie z włączonym mikrofonem. Samo w sobie jest to zaprzeczeniem idei wideokonferencji oraz daje uczestnikom mniejsze poczucie bycia razem. Pomijając już nawet wspomniane wcześniej optymalizacje, Microsoft znalazł kompromis, dzięki któremu można będzie stosować połączenia wideo, jednocześnie oszczędzając transfer.
Funkcjonalność ta nosi nazwę Low data mode i według harmonogramu zmian w Microsoft 365 stanie się ogólnodostępna w desktopowej wersji Teams jeszcze w tym miesiącu. Jak czytamy w opisie:
Niezależnie, czy chcesz zachować dane, czy jesteś w miejscu z kiepskim lub ograniczonym połączeniem sieciowym, czasem pomocne okazuje się ograniczenie ilości danych, których używasz podczas połączenia wideo. Nowy tryb niskiego zużycia danych pozwala użytkownikom wyznaczyć ilość danych, która będzie użyta podczas połączeń wideo Teams, a także wyznaczyć różne ustawienia w oparciu o dostępność sieci.
Wynika z tego, że Teams umożliwi podanie maksymalnej przepływności dla połączeń wideo (np. 512 kbps) i wyznaczenie limitów dla różnych rodzajów połączeń. Szczegóły powinny zostać podane jeszcze w tym miesiącu, dlatego z pewnością powrócimy do tematu.
341f31d.png)