Jak Microsoft zmienia świat?

Jak Microsoft zmienia świat?

Autor: Mateusz Miciński

Opublikowano: 12/1/2007, 12:00 AM

Liczba odsłon: 8104

W latach 70 ubiegłego wieku założyciele Microsoftu nie spodziewali się, że odniosą taki sukces. Dopiero pod koniec lat 80, jak w Polsce upadał system komunistyczny, Microsoft stawał się potężnym gigantem, na swoim koncie miał już pierwsze wersje Windows, nie licząc oczywiście MS-DOS. Dziś to już nie mała firma, a gigant nad gigantami, mało to, monopolista, który dyktuje wszystkim producentom z branży IT w jaki sposób ma się rozwijać rynek komputerów i oprogramowania. Ale nie tylko konkurencyjne firmy na tym cierpią, najbardziej odczuwają to społeczeństwa, które są skazane na produkty Microsoftu. Według statystyk ponad 90% komputerów na świecie pracuje pod dyktando systemu Windows, w większości jeszcze Windows XP, ale powoli zastępuje go Windows Vista. W rodzinie komputerów serwerowych, co drugi pracuje wraz z Windows Server.

W jaki sposób Microsoftowi udało się to osiągnąć? Odpowiedź jest prosta – manipulując konsumentami jak również innymi producentami. Jednak nie do końca zasługą tego jest marketing firmy, czyli promowanie swoich „rewelacyjnych i niezawodnych” produktów. Były przypadki, że wystarczyło, jak gigant z Redmond ogłosił, iż pracuje nad nowym projektem. I to już był cios dla konkurencji, która wiedziała, że nie ma się po co pchać z konkurencyjnym produktem na rynek. Ale pomimo tego, cały czas producenci systemów Linux walczą o kawałek rynku i o przygarnięcie choćby garstki użytkowników. Jedynym ich atutem jest cena systemów Linux. Nie można tu porównywać, który system jest lepszy: Linux czy Windows. Powiem tyle, że gdyby nie Microsoft i jego systemy Windows, zapewne niebyło by Linux’ów. Rynek IT bez Microsoftu rozwijałby się całkowicie inaczej, może byłby na dzień obecny bardziej zacofany, a może wręcz odwrotnie. Podejrzewam, że znalazłby się inny „gigant”, który wymyśliłby swojego „Windows'a” i nazwał go „Door”. Kto wie? Ano nikt, nie jesteśmy w stanie gdybać na ten temat…

Jedno jest pewne, na razie skazani jesteśmy na Microsoft i do jakiego sklepu byśmy nie poszli (oczywiście komputerowego), na pewno znajdziemy w nim system Windows, pakiet Office i komputery z preinstalowanym oprogramowaniem Microsoftu. To samo dotyczy się prasy komputerowej, prawie wszystkie tytuły to „sojusznicy” Microsoftu, tylko kilka pozycji zajmuje się tematyką Linux’a. Co dla czytelników jest uciążliwe, bo przejawia się tutaj znów monopolistyczna pozycja giganta z Redmond.

Możliwości

Wracając do wpływów Microsoftu w ówczesnym świecie. Bill Gates – założyciel MS i jeszcze do niedawna główny prezes – znajduje się na pierwszym miejscu najbogatszych ludzi na świecie, według magazynu Forbes. Nie twierdzę, że jego majątek jest niezasłużony, ale pierwsza pozycja daję mu dobrą reklamę i przez to znany jest na całym świecie (może poza jakimiś plemionami w Afryce czy Ameryce Południowej). Chociaż w moim otoczeniu, na hasło „Bill Gates” padło kilka razy pytanie „A kto to?”. Czyżby Bill miał nieskuteczną reklamę, a może moje otoczenie to jakieś zapomniane plemię? Na pewno nie. Otóż informatyzacja naszego kraju idzie bardzo opieszale, oprogramowanie jest bardzo drogie, a i sprzęt nie za tani. Wszystko w Polsce wprowadza się powoli, nowinki technologiczne wchodzą po roku…

Chociaż jest jedno ale, ostatnio Microsoft zdecydował się na znaczną obniżkę cen swojego oprogramowania, oczywiście w Polsce – i za to dziękujemy gigantowi, bo na pewno jest to dobry gest dla takiego kraju, jakim jest Polska.

A co z jakością jaką oferuje Microsoft? Odpowiem na to pytanie, opierając się tylko o swoje odczucia. Na swoim pierwszym komputerze korzystałem z systemu Windows 98, ale miałem też styczność z 95. Przeszedłem przez Me, 2000 oraz XP. Teraz używam Windows Vista. I jestem zadowolony. Produkty wraz z każdą nową wersją stają się coraz to lepsze i bardziej przyjazne użytkownikowi. Podobnie jest z pakietem Office. Jednakże to moje zadowolenie nie dotyczy wszystkich. Wielokrotnie spotkałem się z opiniami typu „Windows to chłam, zamula komputer, ma coraz większe wymagania i jest holendernie drogi…. ale i tak go używam”. Zawsze się zastanawiam, jak ktoś mi coś takiego powie: tzn. najpierw krytykując Microsoft, Billa Gates’a, system Windows, a później mówiąc, że od zawsze korzysta z tegoż właśnie systemu. Jak się nie podoba, to przecież jest alternatywa, na przykład Linux – darmowy, o małych wymaganiach sprzętowych, bezpieczny i niezawodny...

Czyli widzimy, że kolejnym dowodem na manipulowanie konsumentami przez Microsoft jest tzw. skazanie na system Windows. Tylko nieliczna grupa wytrwałych podejmuje się „przesiadki” na Linux’a bądź inną alternatywę, ale z grona moich znajomych wszyscy korzystają z Windows’a.

A co ze sprzętem? Na początku artykułu wspomniałem, że jak gigant ogłosi prace nad nowym projektem, to inni producenci rezygnują z konkurencyjnego produktu. Ale nie działa to w drugą stronę. W momencie, gdy konkurencja ogłosi prace nad swoim produktem, zarząd MS powołuje cały sztab ludzi i „robią” własną wersję produktu. Tyczy się to przede wszystkim sprzętu: konsoli Xbox i odtwarzacza Zune. PlayStation firmy Sony to naprawdę świetne urządzenie, który niegdyś miało ponad 80% grona użytkowników na świecie, ale kilka miesięcy po premierze Xbox’a te statystyki uległy zmianom. Sony nadal wiedzie prym, ale Microsoft powoli mu dorównuje. Podobnie było z playerem Zune. iPod firmy Apple, rewelacyjny odtwarzacz (ale niestety drogi) na zachodzie zdobywał ogromną popularność, tak więc MS musiał wypuścić coś podobnego – no i znalazł się wspomniany Zune – niewypał. Nie zdobył dużej rzeszy nabywców, dlatego też specjaliści z Redmond pracują nad kolejnymi wersjami odtwarzacza, aby za wszelką cenę dorównać firmie Apple.

Podsumowując, po co to wszystko? Po co ta walka i rywalizacja o klienta, o prym i wysoko jakościową markę? To tak jak w polityce – walka i rywalizacja o wyborców, o dostanie się do władzy i manipulowanie społeczeństwem. Ale w obu przypadkach (polityki i Microsoft’u) chodzi przede wszystkim o pieniądze. Można by powiedzieć, że gigant z Redmond prowadzi pewnego rodzaju politykę, ale wywołuje ona na całym świecie wiele słów krytyki, procentowej straty nabywców i strat finansowych, a jakby tego było za mało, komisje antymonopolistyczne nakładają na giganta olbrzymie kary pieniężne.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia